CHŁOPIEC z CIESZYNA: Mały Szymuś ODGRYZŁ sobie WARGĘ z BÓLU

2012-06-26 18:04

Według ekspertów medycyny sądowej mały Szymon umierał długo i w męczarniach. Dziecko doznało wyjątkowo bolesnego urazu - pękło mu jelito. Z bólu mały Szymek odgryzł sobie wargę. Taką wersję wydarzeń przewidział jasnowidz Krzysztof Jackowski.

Ciało małego Szymonka z Będzina zostało znalezione 19 marca 2012 r. Musiały minąć 2 lata, by zidentyfikowano zwłoki. Śledztwo utrudniali rodzice Szymonka, którzy zacierali ślady zbrodni i kazali wnukowi udawać syna na wizytacji policji.

Szymek zmarł w wyniku urazu jamy brzusznej. Jego matka twierdzi, że zmarł w wyniku zabawy z siostrą. Tylko dlaczego ukrywała jego śmierć?

Według ekspertów medycyny sądowej Szymon umierał długo i w męczarniach. Możliwe, że jeszcze żył, kiedy rodzice wrzucili go do stawu. Konał wiele godzin w straszliwych męczarniach. Dziecko doznało wyjątkowo bolesnego urazu - pękło mu jelito. Z bólu mały Szymek odgryzł sobie wargę.

Zdjęcia Szymka, zwanego wtedy jeszcze Jasiem, policjanci pokazali Krzysztofowi Jackowskiemu. Ten zwrócił uwagę na brakującą wargę i zasugerował, że dziecko odgryzło ją sobie samo w wyniku ogromnego cierpienia. Policjanci potwierdzili jego przypuszczenia w rozmowie z "Faktem".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki