CIESZYN: Policja miała NAZWISKO Szymusia już dwa miesiące PO ZNALEZIENIU CIAŁA

2012-09-25 12:01

Wyszło na jaw, że w śledztwie w sprawie Szymusia z Będzina, którego zwłoki znaleziono dwa lata temu w cieszyńskim stawie, mogły być pewne nieprawidłowości. Policja miała nazwisko chłopca już dwa miesiące po znalezieniu ciała, ale rodziców aresztowano dopiero po dwóch latach od śmierci dziecka!

Jak się okazuje na dwa miesiące po odnalezieniu zwłok małego chłopca w cieszyńskim stawie, policja znała już jego nazwisko. Szymon R. figurował na liście 60. tysięcy dzieci. Jego nazwisko było na pierwszym miejscu wśród 900 nieszczepionych na Śląsku dzieci, a także na liście 88 a później 66 chłopców, którą stworzyli policjanci z Katowic i Cieszyna.

Rodziców zmarłego Szymusia zatrzymano dopiero po dwóch latach, a sprawa wyszła tylko dzięki telefonowi zaniepokojonej sąsiadki do MOPS-u. Wtedy cała Polska dowiedziała się, że znalezione w cieszyńskim stawie zwłoki to Szymon R. Dopiero w czerwcu 2012 roku zatrzymano rodziców, dwa lata po odnalezieniu zwłok!

Po odnalezieniu zwłok policja miała nie lada zadanie. Funkcjonariusze mieli sprawdzić 60 tysięcy domów, w których byli zameldowani chłopcy w wieku zbliżonym do wieku Szymusia.

SUPERWIZJER dotarł do informacji, że matka Szymona R. zeznała, że nie było wtedy policjanta w ich domu. W raporcie figuruje jednak informacja, że był, a Szymon jest pod opieką rodziców. Dziecko nie żyło wtedy od dwóch miesięcy.

Z zeznań rodziców wynika także, że Beata Ch., matka chłopca, posługiwała się swoim wnukiem, by ukryć śmierć Szymona. Jednak wiosną, w kwietniu i maju, kiedy policjant miał pojawić się w ich domu, nie utrzymywała kontaktu z córką. Dopiero w sierpniu 2010 roku nawiązała z nią kontakt i od tamtej pory posługiwała się wnukiem, by ukryć prawdę. Policjant nie mógł widzieć więc żadnego chłopca.

W 2010 roku rodzina Szymona R. przebywała pod opieką MOPS-u. Pracownicy socjalni mieli sprawdzić, czy Szymon znajduje się pod opieką rodziców i ustalić, dlaczego nie został zaszczepiony. Pracownicy próbowali skontaktować się z rodzicami czterokrotnie, ale bez efektów. Poproszono o pomoc straż miejską, ale sprawę zignorowano. Dyrektor MOPS-u wysłała do Urzędu Miasta w Będzinie pismo, że rodzina Szymona nie znajduje się pod opieką placówki.

SUPERWIZJER postara się wyjaśnić, dlaczego rodzicom zmarłego Szymon atak długo udawało się ukryć jego zniknięcie. Czyżby w śledztwie były nieprawidłowości?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki