Czeski pająk zaatakował papieża

2009-09-28 7:00

Wygląda na to, że Ojciec Święty ma nerwy ze stali! Już pierwszego dnia pielgrzymki do Czech musiał się zmierzyć z podstępnym przeciwnikiem. Głosił właśnie Słowo Boże, gdy włochaty czeski pająk wskoczył mu na szaty. Benedykt XVI bez mrugnięcia okiem dzielnie znosił towarzystwo intruza, nawet wtedy, gdy ten wszedł mu na policzek!

Politycy na czele z prezydentem Czech Vaclavem Klausem (68 l.) wzdrygnęli się z przerażenia, gdy włochaty mikropotwór żwawo przechadzał się po piersi Ojca Świętego. Papież nie dał się jednak wyprowadzić z równowagi. Tak bardzo skupił się na przemówieniu, w którym podkreślał, jak ważna jest wiara katolicka w budowaniu silnego państwa, że nie zwrócił uwagi na pająka. Przebiegły robal szybko to wykorzystał. Zniknął na moment w pomarszczonej papieskiej szacie, by zaraz potem pojawić się na prawym policzku Benedykta XVI. Dopiero wtedy Jego Świątobliwość poczuł delikatne łaskotanie. Gdy pająk skierował swe odnóża ku uchu papieża, Ojciec Święty zamachnął się i strzepnął robala. Zrobił to jednak ostrożnie, by pająkowi nic się nie stało. Napomniany przez papieża robal skrył się gdzieś i tyle go widziano.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki