Członek komisji Millera: Po raporcie w wojsku polecą głowy. Co jest w RAPORCIE MILLERA?

2011-06-29 12:18

Treść raportu komisji Millera do czasu ujawnienia dokumentu będzie najpilniej skrywaną tajemnicą. Wiadomo tylko, że eksperci, którzy badali katastrofę prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem nie mogli wskazać winnych, bo to zadanie prokuratury, ale opisali błędy, które doprowadziły do tragedii. Za zaniedbania odpowiedzialne już są konkretne osoby. Jeden z członków zespołu Millera ujawnia, że po publikacji raportu konsekwencje personalne poniosą głównie wojskowi.

Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), której szefuje minister Jerzy Miller po 14 miesiącach prac opracowała raport o przyczynach katastrofy Tu-154M. Dokument wskazuje kilkanaście przyczyn tragedii, osoby i intytucje odpowiedzialne za błędy, które doprowadziły do tragedii pod Smoleńskiem.

Jeden z członków cywilno-wojskowej komisji ujawnił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że po publikacji raportu komisji Millera konsekwencje powinny dotknąć szczególnie siły powietrzne RP. - W wojsku powinny polecieć głowy - mówi wprost.

Patrz też: Raport Millera o Smoleńsku zniszczy Bogdana Klicha - ZARZUTY polskiej komisji

Co dokładnie jest w RAPORCIE komisji Millera? Jak podaje gazeta w części I specjaliści KBWLLP opisują historię lotu, obrażenia pasażerów, informacje o załodze, dane meteorologiczne znane załodze. W części II i III analizują przyczyny wypadku - bezpośrednie i "mniej oczywiste czynniki systemowe". Część IV to zalecenia na przyszłość.



Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki