Czy generał dobrze zabezpieczył broń?

2008-10-07 4:00

Bieniek ma kłopoty. Utrata dwóch pistoletów może nie być jedyną nieprzyjemnością, jaka spotkała gen. Mieczysława Bieńka (57 l.).

Skoro broń skradziono tak łatwo, nie można wykluczyć, że doradca ministra obrony przechowywał ją niezgodnie z przepisami. Jeśli to się potwierdzi, generała czeka spotkanie z prokuratorem.

Jak ustalił "Super Express", łupem złodziei, którzy w sobotę włamali się do podkrakowskiej willi gen. Mieczysława Bieńka, padły: polski wojskowy pistolet P-99 i 9-milimetrowy pistolet produkcji irackiej, który generał otrzymał w prezencie, gdy dowodził w Iraku.

Wbrew wcześniejszym informacjom nie były to żadne kolekcjonerskie pamiątki, ale w pełni sprawna broń. W dodatku w skradzionej kasetce była amunicja. Zgodnie z prawem broń powinna być przechowywana w sejfie lub w pomieszczeniu zabezpieczonym przed kradzieżą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki