Reklama obraża prezydenta?

2008-08-26 17:30

Wiele zamieszania wywołała reklama jednego z banków z Markiem Kondratem w roli głównej. Reklama przypomina prezydenckie orędzie i choć nie wiadomo, którego z prezydentów gra Kondrat, PiS ma na ten temat swoje zdanie.

Reklama stylizowana jest na orędzie prezydenta, jednak nie wiadomo, co to za prezydent i jakiego kraju. Przemówieniu, jakie wygłasza Marek Kondrat, towarzyszy podniosły nastrój i muzyka Chopina. Jednak wystąpienie aktora nie bardzo pasuje do tej atmosfery.

Jest lepiej i będzie jeszcze lepiej... Unia Europejska już czuje nasz gorący oddech na swoich zamożnych plecach. Nasze jedzenie już dawno przegoniło ich jedzenie. Na przykład... kiełbasa przegoniła. Nadszedł czas, żeby powiedzieć, bogaćmy się - mówi w reklamie Kondrat.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości w Marku Kondracie rozpoznali... prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie przeszkadzało im nawet to, że w reklamie Kondrat nosi wąsy. Politycy PiS uważają, że reklama parodiuje obecnego prezydenta i tym samym obraża głowę państwa.

- Są pewne granice, których nie powinno się przekraczać. Bank po prostu wyraźnie przeholował - mówił zbulwersowany wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS.

Zdaniem rzecznika banku, Piotra Utraty, to nadinterpretacja posłów PiS. - Być może jest tak, że niektórzy doszukują się we wszystkim podtekstów, ukrytych znaczeń. Tak nie jest - zaznaczył. Dodał, że celem autorom zależało jedynie na tym, by reklama wyróżniała się od innych i dotarła do klienta. - Mówimy w reklamie o optymizmie, o tym, że Polakom żyje się coraz lepiej i zachęcamy ich do oszczędzania - tłumaczył Utrata.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki