Dlaczego prokurator PRZYBYŁ CHCIAŁ się ZABIĆ?

2012-01-09 14:31

Jakie były powody próby samobójczej prokuratora Mikołaja Przybyła z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu? Dlaczego płk Przybył próbował się zabić zaraz po konferencji prasowej, na której zaprzeczał, że prokuratura kontrolowała i podsłuchiwała dziennikarzy w związku ze śledztwem smoleńskim? Czy prokurator nie mylił się gdy stwierdził, że próba oczerniena prokuratury i jego samego jako śledczego ma pomniejszyć jego zasługi w tropieniu korupcji w wojsku?

Prokuratura Wojskowa nie udziela komentarzy na temat próby samobójczej pułkownika Przybyła. Jakie były powody tak desperackiej decyzji oficera? Czy rzeczywiście w Prokuraturze Wojskowej dzieje się aż tak źle, że prokurator z Poznania nie wytrzymał tego napięcia i próbował odebrać sobie życie?

Dopóki sam postrzelony pułkownik nie zabierze głosu w tej sprawie można się opierać tylko na domysłach i treści oświadczenia prokuratora Przybyła, które wygłosił na konferencji prasowej.

Płk Mikołaj Przybył z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu był zaangażowany w śledztwo smoleńskie. Prokurator badał m.in. działania nadzorującego to śledztwo prokuratora Marka Pasionka. Istniało podejrzenie, że Pasionek, który został już odwołany mógł się dzielić informacjami z reporterami. m.in. "Rzeczpospolitej" i TVN24.

Wojskowi śledczy z Poznania badali przecieki ze śledztwa i według mediów zwracali się do operatorów telekomunikacyjnych o dane z telefonów dziennikarzy, którzy zajmowali się Smoleńskiem. Na prokuratora Przybyła spłynęła fala krytyki. Kwestionowano legalność działań śledczych. Mówiło się też, że płk Przybył może zostać objęty postępowaniem dyscyplinarnym za wprowadzanie w błąd opinii publicznej gdy przekonywał, że nie wiedział, iż numery telefonów, co do których żądano przekazania billingów, należą do dziennikarzy.

Przed próbą samobójczą oficer po raz kolejny zaprzeczył, że prokuratura występowała o billingi rozmów telefonicznych dziennikarzy TVN 24 i "Rzeczpospolitej", treści ich smsów. Zapewnił, że sprawdzane były tylko billingi prokuratorów zajmujących się śledztwem smoleńskim. Płk Przybył bronił się, że działania prokuratury miały na celu ochronę śledztwa ws. katastrofy, bo informacje z tego śledztwa, które często pojawiają się w mediach szkodzą współpracy z prokuraturą w Rosji.

Prokurator Przybył atakował nie tylko media, ale także Prokuraturę Generalną. Zarzucał prokuratorowi generalnemu, Andrzejowi Seremetowi, że dąży do rozwiązania Prokuratury Wojskowej i włączenia jej do prokuratury powszechnej. - Protestuję przeciwko produkowaniu kolejnych bubli prawnych jakimi będą proponowanie przez urzędników Prokuratora Generalnego zmiany ustawowe dotyczące likwidacji Sądów i Prokuratur  Wojskowych. Będę bronić z całą stanowczością honoru oficera Wojska Polskiego i Prokuratora - mówił w swoim oświadczeniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki