Dodatek dla emerytów: Skandalicznie niska waloryzacja 2014

2014-02-25 3:00

Emerytów czeka przykra niespodzianka.Świadczenia większości z nich wzrosną zaledwie o kilkanaście złotych

Jak co roku emeryci i renciści mogą liczyć od 1 marca 2014 roku na podwyżkę swoich świadczeń. Jednak w tym roku waloryzacja rent i emerytur wyniesie zaledwie 1,6 proc. i będzie najniższa od lat. To kpiny z najstarszych Polaków!

Podwyżka z urzędu

Polacy po latach pracy zamiast godziwej emerytury dostają na starość od państwa nędzne grosze. Trudno z nich wyżyć, gdy koszty utrzymania stale rosną. Żeby choć częściowo to zrekompensować, rząd wprowadził coroczną waloryzację rent i emerytur. Od 2008 roku seniorzy mogą już liczyć na coroczną podwyżkę przyznanych świadczeń. Odbywa się co roku w marcu i jest przeprowadzana z urzędu. Oznacza to, że ZUS sam oblicza nowe, wyższe świadczenie, nie trzeba składać wniosku. O jej wysokości decyduje wskaźnik waloryzacji. Przy jego wyliczaniu bierze się pod uwagę dwa czynniki - inflację, czyli średnioroczny wzrost cen w gospodarstwach emeryckich, oraz co najmniej 20 procent realnego wzrostu wynagrodzeń w poprzednim roku kalendarzowym, czyli podwyżki płac po odliczeniu inflacji.

Zobacz: Waloryzacja emerytur 2014. Szok! Dostaniemy tylko o 1,6 proc. więcej

Mniej niż w budżecie

Przygotowując budżet na 2014 r., rząd założył, że inflacja na koniec 2013 r. wyniesie 1,9 proc., a płace będą wyższe o 1,2 proc. Dlatego szacowano, że emerytury i renty wzrosną o 2,14 proc. Ale już wiadomo, że inflacja w ubiegłym roku wyniosła 1,1 proc. Natomiast prezes GUS w komunikacie z 11 lutego br. ogłosił, że realny wzrost płac w 2013 roku był na poziomie 2,5 proc. To oznacza, że emerytury i renty od 1 marca 2014 roku wzrosną o 1,6 proc. Po waloryzacji przeciętna emerytura będzie wyższa o ok. 25 zł, a najniższa zwiększy się zaledwie o 11,10 zł (na rękę).

W tym roku emeryci i renciści zyskają na waloryzacji dużo mniej niż w poprzednich latach. Najbiedniejsi Polacy ledwie wiążą koniec z końcem, a z roku na rok coraz więcej muszą wydawać na żywność, leki czy opłaty za mieszkanie. Seniorzy co roku żyją nadzieją, że dzięki corocznej waloryzacji ich ciężki los choć trochę się poprawi. Że nie będą musieli odchodzić z kwitkiem od aptecznego okienka, bo nie mają za co wykupić wypisanych przez lekarza recept. Że wystarczy im pieniędzy na coś więcej niż bułka z kefirem. Że będą mogli żyć bez strachu, jak uda im się dotrwać do następnej wypłaty. Niestety, podwyżkę, którą rząd w tym roku funduje najstarszym Polakom, trudno nawet nazwać symboliczną. Tak niskiej waloryzacji jeszcze nigdy nie było. Emeryci i renciści w ogóle nie odczują podwyżki w swoich domowych budżetach.

Dostaną wszyscy

Coroczna marcowa waloryzacja dotyczy wszystkich emerytów i rencistów. Podwyżkę dostaną także osoby na świadczeniach przedemerytalnych, kompensacyjnych i pomostówkach. Wyższe świadczenia otrzymają seniorzy, którym emerytury i renty wypłaca zarówno ZUS (np. górnicy, pielęgniarki, nauczyciele), jak i KRUS (rolnicy). Tak samo Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA wypłaci wyższe świadczenia emerytowanym funkcjonariuszom policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Biura Ochrony Rządu oraz strażakom, Wojskowe Biuro Emerytalne MON - emerytowanym żołnierzom, a Biuro Emerytalne Służby Więziennej - pracownikom więziennictwa. W sumie na waloryzację czeka aż 9 milionów Polaków. Podwyższone będą również wszystkie dodatki do rent i emerytur, np. pielęgnacyjny, kombatancki, za tajne nauczanie.

Nowa kwota bazowa

Od 1 marca jak zwykle wzrośnie też wysokość kwoty bazowej. Ma ona bardzo istotny wpływ na wysokość świadczeń. Jest szczególnie ważna dla osób, które dopiero będą składać wniosek o emeryturę lub rentę, a także dla tych, którzy złożą wniosek o przeliczenie świadczenia. Kwota bazowa ma podwójne znaczenie. Po pierwsze, decyduje o wysokości tzw. części socjalnej emerytury. Otrzymuje ją każda osoba, której ZUS przyznaje do niej prawo. Część socjalna wynosi 24 proc. kwoty bazowej. Po drugie, wysokość kwoty bazowej decyduje też o wysokości tzw. podstawy wymiaru świadczenia. ZUS wylicza ją, mnożąc obliczony wcześniej wskaźnik wysokości podstawy wymiaru emerytury (czyli stosunek zarobków wnioskodawcy w wybranych przez niego latach do przeciętnych wynagrodzeń w tych latach) przez tę kwotę. Od 1 marca tego roku emeryci i renciści będą mogli więcej dorobić bez obawy, że ZUS zawiesi im lub zmniejszy świadczenie.

None

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki