Donald Tusk CHCE DYMISJI sędziego Ryszarda Milewskiego

2012-09-16 11:07

Sędzia z Gdańska chciał być usłużny wobec premiera, ale Donald Tusk (55 l.) nie zamierza go za to pochwalić. Wprost przeciwnie, uważa, że sędziego trzeba zdymisjonować. Ale przy okazji premier pogroził także dziennikarzowi, który ujawnił naganne zachowanie prezesa gdańskiego sądu.

W sprawach, które w jakiś sposób dotykają Amber Gold, premier zaczął działać błyskawicznie i zdecydowanie. Już w piątek w południe wypowiedział się w Sejmie o dopiero co ujawnionej prowokacji wobec sędziego z Gdańska. Przede wszystkim premier odciął się od jakiejkolwiek znajomości z panem prezesem, który gotów był spełniać żądania polityków. - Pan prezes Milewski jest osobą względnie publiczną jako sędzia sądu okręgowego, więc mogę powiedzieć, że kojarzę istnienie tej osoby, natomiast między nami nie ma żadnych relacji o charakterze towarzyskim, żadnych - zapewnił premier. Zdaniem Tuska sędzia za to, co pokazał, powinien być zdymisjonowany. - Podzielam opinię ministra sprawiedliwości i akceptuję jego działania - oświadczył premier. Przy okazji dostało się też dziennikarzowi, który pokazał, że wymiar sprawiedliwości może być zależny od polityków. Donald Tusk uważa, że autor prowokacji mógł popełnić przestępstwo. - Mamy też do czynienia prawdopodobnie z fałszowaniem dokumentu, jakim jest e-mail, w którym powołujemy się na urząd, na znajomości. Nie moją rzeczą jest oceniać prowokacje dziennikarskie, one miały miejsce i będą miały miejsce... Ale mam wrażenie, że w tym przypadku przekroczono pewne granice i nie wykluczam, że mamy do czynienia także z przestępstwem (...). Musimy to wyjaśnić - dodał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki