Duszniki-Zdrój. To on zabił jej mamusię? Później się powiesił. Tajemnicza śmierć młodego małżeństwa [ZDJĘCIA]

2015-02-06 11:40

Makabryczne odkrycie w Dusznikach-Zdroju. W jednym z mieszkań policja odkryła zwłoki młodego małżeństwa. Ciało kobiety leżało na łóżku, a obok wisiał mężczyzna. Najprawdopodobniej doszło do tzw. samobójstwa rozszerzonego, ale śledczy nie wykluczają innych wersji zdarzenia. Para osierociła 4,5-letnią córeczkę Julię. Wiadomo, że 37-letni mężczyzna cierpiał na schizofrenię. Czy to on dokonał krwawej zbrodni? Najpierw zabił żonę, a później siebie? Sprawę bada prokuratura.

Dramat rozegrał się w jednym z mieszkań czynszowych w Dusznikach-Zdroju w poniedziałek 2 lutego. Policja, która pojawiła się na wezwanie zaniepokojonej rodziny, dokonała makabrycznego odkrycia. Na łóżku leżała martwa, 30-letnia kobieta, a obok wisiało ciało 37-letniego męża.

Tego dnia Małgorzata O. poprosiła swoją siostrę Agnieszkę o odebranie 4,5-letniej Julki z przedszkola. Nie było w tym nic dziwnego, ponieważ wcześniej często tak robiła. Jednak kiedy zapadła noc, a rodzice wciąż nie pojawili się po córeczkę. Agnieszka zaczęła się niepokoić i postanowiła wezwać policję. Nie miala kontaktu ani z Małgorzatą, ani z Tadeuszem - mężem Gosi, który chorował na schizofrenię.

Jak opowiada jedna z sąsiadek, kiedy Tadeusz przyjmował leki, państwo O. byli zwyczajną, kochającą się rodziną. - Wszędzie ją (córkę - red.) ze sobą zabierał, na spacer, na sanki, na ryby. Byli nierozłączni - opowiada sąsiadka dziennikarzom Faktu. Jednak kiedy przerywał terapię, w domu zaczynał się horror. Z mieszkania często dobiegały krzyki. Mąż denerwował się, że Małgorzata O. pracuje w pobliskim hotelu. Kiedy ta zamykała drzwi na klucz, groził że wyważy drzwi. W takich sytuacjach matka oddawała córkę pod opiekę siostry - czytamy w Fakcie. Prawdopodobnie mężczyzna mógł teraz nie brać leków.

Zobacz: Szczecinek. Karolina skoczyła z piątego piętra. Wzywała pomoc, policja jej nie pomogła

Gdy policja przyjechała na miejsce, razem z funkcjonariuszami do mieszkania weszła siostra Małgorzaty O. - Nagle usłyszałam przeraźliwy, pełny bólu krzyk - relacjonuje sąsiadka. Oczom funkcjonariuszy ukazał się przeraźliwy widok. Na łóżku leżało ciało 30-latki, a obok wisiał 37-letni Tadeusz O. Małżeństwo osierociło 4,5-letnią Julkę.

Policja bada sprawę pod kątem zabójstwa. Możliwe, że doszło do tzw. samobójstwa rozszerzonego. Mężczyzna w ataku szału mógł zabić swoją żonę, a następnie sam się powiesił. Ale śledczy nie wykluczają, że w sprawę mogą być zamieszane osoby trzecie. Przebiegł wydarzeń będzie znany po sekcji zwłok. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kłodzku.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki