Czy dziś po dwudziestu latach od upadku komunizmu i w ćwierć wieku od zakończenia stanu wojennego pamiętamy wystarczająco dobrze tamtą duszną atmosferę - gęstą od strachu i wszelkiej niemożności?
Mam nadzieję, że na trzy pierwsze pytania nikt przy zdrowych zmysłach nie odpowie twierdząco. A to czwarte pytanie? O tamtą nicość. Całe szczęście, że coraz mniej z nas ją dobrze pamięta.
Różnica między generałem Jaruzelskim a pułkownikiem Kuklińskim nie zasadza się więc tylko na pytaniu, który z nich był zdrajcą? Zresztą w tej kwestii głęboką i mądrą odpowiedź znajdziemy w publikowanej powyżej rozmowie z dr. Antonim Dudkiem.
Dla mnie tym, co generalnie różni Jaruzelskiego i Kuklińskiego, to oferta każdego z nich dla Polski. Pierwszy chciał bronić dusznej przeszłości. Drugi całym swoim życiem walczył o przyszłość, którą jest nasze Polaków dziś.