Naga impreza, którą urządzono w kwietniu na miejskim basenie w Łodzi, cieszyła się dużym zainteresowaniem. Przyszło na nią trzystu amatorów naturyzmu.
Niestety, organizatorzy nie przewidzieli miejsca dla par homoseksualnych. Wzbudziło to oburzenie wśród środowisk gejowskich.
- To jawny przykład dyskryminacji w dostępie do dóbr i usług - powiedział "Dziennikowi" Robert Biedroń, walczący o tolerancję dla homoseksualistów. - Homoseksualna para, która nie została wpuszczona na imprezę na miejskim basenie, ma podstawy prawne, by domagać się zadośćuczynienia od organizatorów tej imprezy. Przypominam, że w Polsce dyskryminacja jest zabroniona przez konstytucję - podkreślił.
Sprawa być może znajdzie swój finał w sądzie, lecz nie z powodu niezadowolonych gejów, lecz obecnych na nagiej imprezie... dzieci. Jak się tam znalazły? Po prostu na imprezę zabrali je rodzice. Przygotowano nawet doniesienie do prokuratury, w którym oskarża się organizatorów o deprawację nieletnich. Zdaniem psychologów, widok 300 nagich osób mógł być dla dzieci szokiem.