Generał Jaruzelski dostał order za walkę z Polakami!

2014-05-13 4:00

No i wyszło szydło z worka: Wojciech Jaruzelski (91 l.) fałszował i poprawiał w dokumentach niewygodne dla siebie fakty. Np. to, że zwalczał polskie podziemie niepodległościowe. Wielu polskich żołnierzy zginęło w walkach z komunistami, innych zakatowali w śledztwie ubecy albo skazali na śmierć mordercy sądowi. A Jaruzelski dostał za to order!

W 1946 roku Wojciech Jaruzelski, wówczas 23-letni kapitan WP, został odznaczony Krzyżem Walecznych. Za co? W aktach archiwalnych IPN dotyczących późniejszego autora stanu wojennego nie ma tych informacji, a powinny się tam znajdować. - Dokonano w nich wielu fałszerstw. Zmieniano nie tylko zawartość teczki, ale nawet treść części dokumentów. Tych zmian dokonywał Jaruzelski - wskazuje historyk dr Piotr Gontarczyk (44 l.). W najnowszym numerze tygodnika "W Sieci" opisał kłamstwa generała. Okazuje się, że mataczy on m.in. w sprawie przyznanego mu odznaczenia.

Za co dostał Krzyż Walecznych? - Za wojenne zasługi - tak Jaruzelski twierdził po latach w liście do prof. Andrzeja Paczkowskiego (76 l.). Dr Gontarczyk zdemaskował go jednak. Dotarł do akt po PZPR, a tam znalazł wyznanie Jaruzelskiego, który przyznał, że krzyż otrzymał za walkę z "bandytami". Czyli z żołnierzami Narodowych Sił Zbrojnych oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość - polskim podziemiem niepodległościowym. Młody kapitan określał je w raportach jako "bandy NSZ i WiN", "bojówki terrorystyczne". Ich zadaniem miała być "bezkompromisowa walka z obecnym ustrojem demokratycznym oraz terroryzowanie i zabójstwa działaczy partii demokratycznych oraz UB i MO" - raportował do swoich przełożonych.

Przeczytaj też: Wojciech Jaruzelski miał UDAR! Stan generała bardzo się POGORSZYŁ!

W roku 1946 Jaruzelski był wojskowym komendantem w Piotrkowie Trybunalskim. - Piotrków był dla mnie oddechem, choć nie był miejscem wolnym od konfliktów. Byłem młody, pamiętam piękne dziewczyny i fakt, że właśnie tam po raz pierwszy od lat poszedłem do kina - wspominał po latach generał.

Nie było jednak tak romantycznie, jak próbuje to przedstawić Jaruzelski. Główne jego zadanie nie polegało na bawieniu pięknych mieszkanek Piotrkowa, ale na walce z podziemiem. Polscy żołnierze w tym rejonie liczyli prawie 3,5 tys. żołnierzy. Większość, według historyków, zginęła podczas walk, innych zakatowali ubecy albo zostali niewinnie osądzeni i skazani na karę śmierci, którą wykonano.

Jaki był w tym udział ambitnego kapitana? - Nie dotarłem do dokumentów o tym, że Jaruzelski biegał z karabinem w ręku za polskimi żołnierzami. Być może zostały zniszczone jak wiele innych - mówi "SE" dr Gontarczyk.

- No i padł mit Jaruzelskiego, syna polskiej szlachty, bez skazy. Okazuje się, że jest to człowiek, który w zależności od potrzeby wymazuje albo dopisuje sobie różne fakty do życiorysu. Dodaje sobie zasługi, umniejsza winy, dopina ordery. Manipuluje faktami i ludźmi. Pokazały to długotrwałe badania cenionego historyka - komentuje nam redaktor Michał Karnowski z tygodnika "wSieci".

Wiadomości Se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki