Gronkiewicz-Waltz tłumaczy się po awarii w tunelu Wisłostrady: postawimy tam człowieka

2013-06-24 13:40

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy się po kolejnej awarii, do jakiej w niedzielę doszło w tunelu Wisłostrady. Za awarię jest prawdopodobnie odpowiedzialny czujnik, który zamknął klapy spustowe. Jak wiceszefowa PO chce zapobiec kolejnym tego typu sytuacjom? Zapowiedziała ona, że w tunelu pojawi się osoba dyżurna, która będzie monitorować sytuację, gdy prognozy pogody będą niekorzystne.

Problem kolejnej awarii w tunelu Wisłostrady poruszyli dziennikarze, którzy zadawali pytania prezydent stolicy w poniedziałek, podczas zorganizowanej na Bemowie konferencji prasowej. - Przygotowujemy analizę, dlaczego tak się stało. Myślę, że za kilka dni będziemy tego pewni - mówiła Gronkiewicz-Waltz. - Z pierwszego naszego spotkania wynika, że prawdopodobnie zawinił czujnik, który zamknął klapy spustowe, choć nie powinien - tłumaczyła.

>>> Julia Pitera nie ma wątpliwości: Gronkiewicz-Waltz zostanie na trzecią kadencję

- Chodzi mechanizm, który reaguje, gdy jest wysoki stan Wisły. A nie jest aż tak wysoki, więc nie powinien się zamknąć. Mieliśmy takie doświadczenie w roku 2005 - dodała prezydent.

Podobna sytuacja w przyszłości ma się już nie powtórzyć. Jaki plan ma pani prezydent? - Na wszelki wypadek postawimy tam człowieka, bo tam, gdzie automatyka może zawieść, człowiek nie powinien. Będzie cały czas monitoring, zwłaszcza w momencie, gdy są prognozy, kiedy mogą spaść deszcze - zapowiedziała. -  Będzie to osoba z Zarządu Dróg Miejskich. Władze miasta sprawdzają także szybkość i prawidłowość reakcji operatora tunelu - firmy Siemens. Ma być także przygotowana dodatkowa procedura, która pozwoli przy prognozach o intensywnych opadach wysyłać jednostki wypompowujące wodę - dodała Gronkiewicz-Waltz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki