GRUDZIĄDZ: Joanna K. wyznaje: Tato mnie skrzyczał, bo ZOSTAŁAM ZGWAŁCONA

2011-10-27 17:03

Gwałciciel bił ją, kopał i gryzł. A kiedy nasycił już chore żądze, nieprzytomną zostawił w krzakach. Joanna K. (19 l.) wylądowała w szpitalu. Ale kiedy wróciła do domu, czekał ją nowy koszmar. Ojciec... zrobił jej awanturę.

Dziewczyna mieszka w niewielkiej wsi pod Grudziądzem (woj. kujawsko-pomorskie). Jej rodzice prowadzą gospodarstwo.

W dniu, kiedy doszło do tragedii, wybrała się z koleżankami na dyskotekę. W pewnym momencie wyszła na zewnątrz. Wtedy rzucił się na nią zwyrodnialec. Najpierw brutalnie skatował. Złamał jej szczękę i kość policzkową. Pogryzł jej całe ciało. Potem zgwałcił Justynę i nieprzytomną porzucił... Znaleziono ją dopiero następnego dnia.

Justyna trafiła do szpitala. Fizycznie doszła do siebie. Uraz psychiczny jednak pozostał. Najgorsze, że nie dostała wsparcia od taty. - On mnie zwyzywał za to, że zostałam zgwałcona- skarży się.

Mariusz K. (53 l.) nie chce rozmawiać o swojej córce.

Gwałciciel jest na wolności

Policjanci opublikowali jego portret pamięciowy. - Jest szczupły, ma ok. 170 cm wzrostu. Miał krótkie, ciemne włosy, ułożone na żel - mówi nadkomisarz Marzena Solochewicz-Kostrzewa, rzecznik prasowy policji w Grudziądzu.

Osoby, które rozpoznają gwałciciela, proszone są o kontakt pod nr. tel. 56 451-33-54 lub 997

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki