Jacek PASZKIEWICZ nie będzie SZEFEM NFZ. Premier respektuje ODWOŁANIE PREZESA NFZ

2012-05-25 12:30

Dni Jacka Paszkiewicza na stanowisku prezes NFZ są już policzone. Donald Tusk powiedział w Sejmie, że będzie respektował wniosek ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza o odwołanie szefa NFZ. Premier wyjaśnił pokrętnie, że będzie jeszcze rozmawiał z prezesem Paszkiewiczem i ministrem Arłukowiczem, ale decyzja wydaje się już być przesądzona. O konflikcie między Arłukowiczem a Paszkiewiczem mówiło się już przy okazji skandalu z receptami na leki refundowane.

Szef resortu zdrowia złożył u premiera wniosek o odwołanie szefa Narodowego Funduszu Zdrowia w czwartek. W piątek rano w Sejmie Donald Tusk rozwiał wątpliwości co do przyszłości Jacka Paszkiewicza na stanowisku prezesa NFZ. Premier nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, ale sprawa wydaje się już przesądzona.

- Tradycją jest taką, że ja chciałbym, żeby dobrze współpracowali ze sobą minister zdrowia i prezes NFZ-u, więc rzeczą naturalną jest, że będę respektował wniosek, jeśli zostanie podtrzymany - powiedział szef rządu. Dodał jednak, że będzie jeszcze rozmawiał z ministrem Arłukowiczem i prezesem Paszkiewiczem.

Tusk zaznaczył, że minister zdrowia informował go wcześniej o intencji odwołania szefa NFZ. Dymisja Jacka Paszkiewicza to już chyba tylko formalność.

W ostatnich miesiącach prezes Paszkiewicz naraził się lekarzom i pacjentom w związku ze skandalem z receptami na leki refundowane. NFZ dopiero między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem podpisał umowy z aptekami na sprzedaż leków refundowanych. 1 stycznia 2012 r. umów nie miało ok. 10 proc. aptek, które nie mogły sprzedawać leków ze zniżkami.

Prezes NFZ i minister zdrowia przez kilka tygodni nie mogli się dogadać co do umów na odpłatności za leki, a cierpieli na tym pacjenci.


Na początku 2010 r. w wielu szpitalach odmawiano chorym na raka tzw. niestandardowej chemioterapii, czyli leczenia najnowocześniejszymi lekami. Lekarze powoływali się na zarządzenie prezesa NFZ, Jacka Paszkiewicza. Nakazywało ono, by niestandardowa chemioterapia była prowadzona tylko tam, gdzie pracuje konsultant ds. onkologii. Premier Donald Tusk nałożył wtedy na Paszkiewicza karę - stracił jedną pensję, czyli 16 tys. zł.

Od początku swojego urzędowania, czyli od 2007 roku, Jacek Paszkiewicz nie szczędził nagród i premii urzędnikom z oddziałów NFZ.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki