Jak Kamiński przekuje porażkę w sukces?

2009-08-17 17:15

Raz mu się udało. Kiedy nie został wiceszefem Parlamentu Europejskiego, Michał Kamiński i tak odtrąbił sukces, bo mógł się cieszyć funkcją szefa frakcji Konserwatystów. Pytanie tylko, jak długo zagrzeje ten stołek? Torysi zażądali, by zrezygnował w połowie kadencji.

Jak nieoficjalnie dowiedział się tygodnik "Wprost", we frakcji konserwatywnej wrze. Wszystko właśnie przez osobę Kamińskiego, którego brytyjskie media oskarżają o antysemityzm, homofobię i zapędy nacjonalistyczne.

Torysi chcą załatwić sprawę w "białych rękawiczkach". Ponieważ nie chcą, żeby sojusz z PiS się rozpadł - a tak stałoby się zapewne, gdyby teraz chcieli pozbawić Polaka kierownictwa frakcji - zaproponowali zamianę w połowie kadencji.

Ustalenia tygodnika "Wprost" potwierdza europoseł PiS Ryszard Legutko. - Niewykluczone, że w połowie kadencji dojdzie do zmiany i szefem zostanie Brytyjczyk - przyznaje.

Znane jest też nazwisko ewentualnego następcy. Będzie nim prawdopodobnie Timothy Kirkhope, obecny wiceszef Konserwatystów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki