Jaki majątek ma Palikot?

2009-03-23 11:16

Janusz Palikot postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom swojej partii i... sam się zlustrował. Polityk ujawnił swój majątek szczegółowo wyliczając, gdzie posiada udziały i akcje. "Składam samokrytykę, aby się partia matka nie pogubiła w oddzielaniu ziarna od plew, a opinia publiczna nie miała mylnego wyobrażenia o jedynej słusznej linii mojego postępowania" - napisał na blogu.

Po aferze z Tomaszem Misiakiem, Platforma postanowiła sporządzić i ujawnić listę swoich posłów oraz senatorów, którzy mają akcje i udziały w różnych spółkach. Janusz Palikot, jeden z najbogatszych polityków, uprzedził władze partii i na swoim blogu dokonał publicznej spowiedzi z tego, co i gdzie posiada.

"Ponieważ media informują, na bazie moich oświadczeń majątkowych, że mam największą ilość udziałów i akcji ze wszystkich posłów -  wyjaśniam jak się w istocie sprawy mają" - zaczyna swoją "samolustrację majątkową" Palikot. A jak się sprawy mają? Okazuje się, że poseł nie posiada żadnych udziałów w spółkach, wszystko sprzedał. A biznesy, które prowadzi, nie tylko nie przynoszą zysku, ale trzeba do nich dokładać.

Palikot przyznaje, że sprzedał swoje udziały w Polmosie Lublin, Ambrze, Central Europe Private Investmens oraz Towarzystwie Inwestycyjnym Janusza Palikota. Nie zasiada również w organach tych spółek. Co z innymi biznesami kontrowesyjnego posła?

"Kresy i Żołądkowa to martwe spółki od kilku lat - nie prowadzą żadnej działalności. Należą do nich jedynie  - dom  w Lublinie i na Suwalszczyźnie,  w których mieszkam z rodziną. Ozon media to spółka w upadłości. Zarządza nią syndyk. Nie prowadzi żadnej działalności " - wylicza Palikot.

Poza tym, że Palikot nic nie zyskuje, to jeszcze dokłada, i to do kultury. "Spółka „Księgarnia na Wiejskiej" –  kultowa księgarnia , kiedyś Czytelnika, którą kupiłem na prośbę wielu wybitnych osobistości życia publicznego (m.in. Michnika, prof. Bartoszewskiego) aby ją uchronić przed zamknięciem - nie przynosi zysku. W zeszłym roku przyniosła stratę. Sama transakcja również nie była dochodowa, gdyż  wartość  nieruchomości  bardzo zawyżono.  Chętnie sprzedałbym ten "biznes"  komuś,  kto zagwarantuje dalsze trwanie w tym miejscu księgarni. Traktuję to przedsięwzięcie nie jako działalność gospodarczą, ale sponsoring kultury. Wydawnictwo Słowo/ obraz terytoria – podobnie jak  księgarnia,  bardziej to instytucja kultury niż biznes. Kupiłem je, ratując przed bankructwem. Przez wszystkie lata przynosiła stratę. Zysk za ostatni rok, jest wynikiem kupienia  przeze mnie - od tej firmy - książek za milion złotych i wysłania ich do bibliotek w całej Polsce - otrzymałem w związku z tym setki listów z podziękowaniami" - pisze Palikot.

"Towarzysze, proszę o potwierdzenie dla moich lojalnych i pełnych poświęcenia działań. Partia to ja, ja to partia!" - wzywa na koniec poseł.

Więcej takich mecenasów...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki