Na jego stronach internetowych opublikowano korespondencję między Palikotem a jego współpracownikami świadczącą o ogromnych kłopotach finansowych. Z e-maili wynika, że nowo formującemu się ugrupowaniu brakowało pieniędzy nie tylko na urządzenie biur, pensje i opłacenie składek za pracowników, ale też na rachunki telefoniczne, wynagrodzenie dla księgowej czy czynsze.
Natomiast sam Palikot namawiał współpracowników do przeciągania płatności. - My im wszystkim zapłacimy, ale z poślizgiem - ma pisać Palikot w jednej z wiadomości.