A JEDNAK! Ktoś BLISKI POMAGAŁ w ZABÓJSTWIE MADZI z SOSNOWCA?

2012-11-08 17:00

Do tej pory czarnym charakterem w sprawie śmierci półrocznej dziewczynki była tylko jej matka. Choć policja przesłuchiwała bliskich Katarzyny Waśniewskiej na razie tylko ona usłyszała zarzuty. Tymczasem znany jasnowidz, Krzysztof Jackowski, zdradza Faktowi, że niedługo okaże się, że w zbrodni pomagały dwie osoby.

Jackowski juz wcześniej zajmował się sprawą zaginięcia Madzi. Jeszcze w trakcie poszukiwań, kiedy cała Polska myślała, że dziewczynka została porwana, jasnowidz ostrzegał, że dziecko już nie żyje. Teraz pytany o śledztwo twierdzi, że w najbliższym czasie pojawią się nowe sensacyjne fakty ze śledztwa.

- Mam wrażenie, że ta opieszałość prokuratury jest pozorna. Wydaje nam się, że śledztwo się ślimaczy, ale to dlatego, że prokuratura uważnie przygląda się jeszcze dwóm osobom. Jak przewiduje, to kwestia 2-3 miesięcy, kiedy obie usłyszą zarzuty. - Jedna osoba usłyszy zarzuty pośrednie, druga czynnego udziału w tej zbrodni. Ta druga to ktoś jej bardzo bliski - mówi Jackowski.

Jasnowidz zapewnia, że to nie tylko jego wizja - taka logika ma wynikać z dowodów zgromadzonych w sprawie. - Proszę zwrócić uwagę, że ona nie potrafiła wskazać sama miejsca ukrycia zwłok. Kiedy Rutkowski ją przycisnął i mówił o dziecku, które wyślizgnęło się z kocyka, ona była w szoku. Powinna wtedy wskazać właściwe miejsce ukrycia ciała. A mimo tego, nie potrafiła tego zrobić. Wskazywała jedynie kierunek. Dlaczego? Ona tego miejsca nie znała. Ktoś musiał jej pomagać w ukryciu zwłok - mówi Jackowski Faktowi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Katarzyna Waśniewska OSTRZEGAŁA, że UCIEKNIE?! Gdzie się UKRYWA matka Madzi?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki