Śmierć wyciąga ręce po Zofię Wronkę, ale kobieta się nie daje, bo wierzy w Boga. I ma nadzieję, że z pomocą ojca Johna Bashobory stwórca wysłucha jej błagań. - Dużo się modlę do Boga, aby mi oszczędził mąk, bo często już brak mi sił - zwierza się Zofia Wronka.
>>> John Bashobora pomoże wam zmazać grzechy!
Pięć lat temu z powodu raka lekarze musieli usunąć jej pierś. I gdy wydawało się, że życie kobiety jest już bezpieczne, choroba powróciła. Teraz ciało chorej usiane jest małymi guzami. Coraz trudniej jest jej chodzić, ruszać rękoma, przemieszczać się. Przy każdym ruchu odczuwa koszmarny ból. Pani Zofia właśnie wczoraj wróciła z czwartej chemioterapii w Centrum Onkologii na warszawskim Ursynowie.
Uzdrawiająca modlitwa o. Johna Bashobory czyni cuda
Organizm z każdą kolejną dawką leków słabnie, a efekty działania są znikome. Po ostatnim badaniu okazało się, że guzki wprawdzie przestały rosnąć, ale pojawił się przerzut na wątrobę.
O uzdrawiającej modlitwie o. Johna Bashobory pani Wronka przeczytała w "Super Expressie". - Zrozumiałam, że uzdrowienie potrzebuje przebaczenia, to proces - dodaje.
- Ja nikomu źle nie życzę. Modlitwą do Ducha Świętego o. Bashobory chcę prosić Boga o uzdrowienie. A 6 lipca wysłuchać rekolekcji i wziąć udział w mszy. Moim marzeniem jest dożyć wesela mojego syna, mam nadzieję, że Pan Bóg wysłucha mej prośby i uzdrowi mnie, a synowi da żonę - mówi.
Już jutro w "Super Expressie" plakat z modlitwą o uzdrowieńczej mocy