Juliusz MACHULSKI kpi z KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ: Można by zrobić FILM a la BORAT czy MONTY PYTHON

2013-04-08 13:18

Znany polski reżyser Juliusz Machulski w rozmowie z NEWSWEEKIEM ostro skrytykował pomysł nakręcenia filmu o katastrofie smoleńskiej. Jego zdaniem "to za słaby materiał na kino". - O Smoleńsku można by co najwyżej zrobić film a la Borat czy Monty Python o tym, jak bardzo nabzdyczony i dumny prezydent średnio ważnego kraju środkowoeuropejskiego uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku - stwierdził dobitnie reżyser.

Machulski bez skrupółów krytykuje pomysł filmu o katastrofie smoleńskiej, którego nakręcenia się podjął Antoni Krauze. Jego premierę zapowiedział na 10 kwietnia 2014 roku.

- To słaby materiał na kino, chyba że zrobimy "film a la Borat czy Monty Python jak bardzo nabzdyczony prezydent uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku - uważa reżyser. - A potem, już po tragedii, poplecznicy tego prezydenta nie dopuszczają myśli, że to, co się stało, było wynikiem głupoty i braku wyobraźni, tylko wymyślają inne przedziwne teorie - dodaje.

Film "Smoleńsk" - fabuła

Film "Smoleńsk" jest obecnie na etapie preprodukcji. Na se.pl pisaliśmy, że producent filmu Maciej Pawlicki zapowiedział, że zdjęcia do obrazu o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku mają się rozpocząć pod koniec marca lub na początku kwietnia tego roku.

Pawlicki zdradził o czym będzie scenariusz filmu. - Bohaterka jest dziennikarką, to nawiązanie do najlepszych przykładów z historii kina polskiego i światowego. Film rozpoczyna się od katastrofy we mgle. Później równolegle rozwija się opowieść o prywatnym śledztwie bohaterki, co się w tej mgle wydarzyło oraz Polsce po 10 kwietnia 2010 roku, a także retrospekcje z okresu przed katastrofą, łącznie z wizytą prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji. Na końcu filmu znajdzie się, ponownie, scena tragedii z 10 kwietnia - zdradził producent.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki