Kamila ŁAPICKA UCIEKŁA ze STYPY po pogrzebie męża NA KAWĘ z koleżanką - ZDJĘCIA

2012-07-30 5:00

Ból rozdziera serce wdowie po słynnym aktorze Andrzeju Łapickim (†88 l.). Kamila, odkąd zmarł jej ukochany mąż, nigdzie nie może znaleźć sobie miejsca. Nie była nawet w stanie usiedzieć na stypie wśród przyjaciół wielkiego artysty. Wyszła z konsolacji zaledwie po 5 minutach i spotkała się z przyjaciółką na kawie.

Piątkowe popołudnie było najgorszym w życiu młodziutkiej wdowy. Kamila ledwo powstrzymywała łzy, gdy urnę z prochami męża wkładano do grobu na warszawskich Powązkach. Los okrutnie się z nią obszedł. Była szczęśliwą mężatką zaledwie trzy lata. Teraz jest wdową.

Po pogrzebie rodzina, aktorska brać oraz przyjaciele Łapickiego pojechali do klubu "U Aktorów" w Al. Ujazdowskich - zebrali się, by powspominać Andrzeja Łapickiego. O godz. 17.31 dotarła tam też pogrążona w smutku Kamila.

Nie mogła jednak długo zagrzać tam miejsca. Serce ją bolało, gdy opowiadano anegdoty o Andrzeju. Po 5 minutach niepostrzeżenie opuściła restaurację i szybkich krokiem udała się do popularnej kawiarni na placu Trzech Krzyży.

Tam spotkała się z przyjaciółką. I kiedy pół kilometra dalej koledzy jej zmarłego męża przerzucali się wspomnieniami i anegdotami z życia Łapickiego, ona sączyła mrożoną kawę. Widać wolała powspominać zmarłego męża z koleżanką.

Andrzej Łapicki zmarł 21 lipca w swoim domu w Warszawie. Pogrzeb odbył się w piątek na warszawskich Powązkach. Urnę z prochami aktora przed ołtarz kościoła św. Karola Boromeusza wniósł były zięć mistrza, Daniel Olbrychski (67 l.).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki