Katowice. Szokująco niskie kary za zabójstwo 2-letniego Szymusia

2015-05-08 9:48

Jarosław R. (44 l.) skazany na 10 lat odsiadki, a jego konkubina Beata Ch. (43 l.) na pięć. Taki wyrok usłyszeli wczoraj rodzice Szymusia (+2 l.) w katowickim sądzie okręgowym. To finał głośnej sprawy śmierci dziecka odnalezionego w stawie w Cieszynie. Sąd uznał, że żadnego z rodziców nie można skazać za zabójstwo. Stąd łagodne wyroki w tej bulwersującej sprawie.

Szymuś konał trzy dni w męczarniach po tym, jak otrzymał cios w brzuch od ojca. Matka nie kiwnęła palcem, by ratować synka. A kiedy zmarł, oboje ubrali go, wsiedli w auto i z rodzinnego Będzina przewieźli na peryferia Cieszyna. Tam wrzucili ciało do pustego stawu. Ten horror wydarzył się w lutym 2010 r. Przez kolejne dwa lata cała Polska zastanawiała się, kim jest "chłopiec z Cieszyna". Dopiero w 2012 r. udało się ustalić, że chłopczyk znaleziony w stawie to Szymon, i zatrzymać jego rodziców. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Katowicach zakończył się ich proces. W obliczu wstrząsających ustaleń śledczych wyrok można uznać za łagodny. - O zabójstwie można mówić wtedy, gdy sprawca chce pozbawić człowieka życia lub wie, że jego postępowanie doprowadzi do utraty życia.

Zobacz też: BURZE nad Polską! Gwałtowne burze, deszcz i grad. Mapa błyskawic i opadów NA ŻYWO

Prokurator nie udowodnił, że rodzice mieli świadomość, że obrażenia, jakie miało dziecko, mogły spowodować jego śmierć - uzasadniał sędzia Igor Niedobecki. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura, która domagała się skazania rodziców Szymusia za zabójstwo, zapewne złoży apelację.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki