Kobieta, która w momencie zabójstwa swojego dziecka była w klasie maturalnej, przyznała się do winy, ale przekonuje, że była w szoku i nigdy nie chciała zabić swojej córeczki.
- Chciałam tylko, żeby przestała płakać - wyznała przed prokuratorem. Jak ustalili śledczy, nastolatka udusiła noworodka, ciało schowała do reklamówki i wyrzuciła je kilometr od domu. Grozi jej nawet dożywocie.