Od niego Marcin K. ciągle domaga się zadośćuczynienia - 50 tys. zł. Zrezygnował jednak z wszelkich roszczeń wobec diecezji i parafii. Dlaczego? Te oświadczyły, że "w geście chrześcijańskiej pomocy zrekompensowały poniesione przez powoda koszty pomocy psychologicznej". O wysokości tej rekompensaty strony milczą. Można się tylko domyślać, ile pieniędzy dostała już od Kościoła ofiara księdza pedofila. W pozwie żądał 200 tys. zł.
Zobacz: Ksiądz Wojciech G. przyznał się do winy! Chce 7 lat więzienia
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail