Komorów, pożar auta. W środku było 2-letnie dziecko

2011-06-25 20:00

Dramat pod Warszawą! We wsi Komorów (gmina Kampinos) zapalił się samochód zaparkowany na jednej z posesji. W środku auta było 2-letnie dziecko, którego ojciec na chwilę wszedł do domu. Maleństwo jest w stanie krytycznym. Z ciężkimi obrażeniami śmigłowiec LPR przetransportował je do szpitala.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 2-letnie dziecko chciało się pobawić w samochodzi gdy jego tata wrócił z pracy. Maluch siedział w aucie gdy nagle doszło do samozapłonu. Pojazd stanął w płomieniach. Ojciec maleństwa rzucił się mu na ratunek, ale ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko.

Patrz też: Świętochłowice: Ogień zabrał moją mamę

Kiedy poparzone dziecko udało się wyciągnać z samochodu wezwano na pomoc śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział w tvn24, że 2-latka miał zostać przetransportowany albo do szpitala przy ul.  Niekłańskiej albo do innej placówki specjalistycznej.

Stan dziecka jest krytyczny, doznało bardzo rozległych poparzeń całego ciała.

Samochód spłonął doszczętnie. W akcji gaśniczej brali udział strażacy z Błonia i Kampinosu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki