Komorowscy przygarnęli dzieci powodzian (ZDJĘCIA!)

2010-07-12 10:01

Wokół letniego domu Bronisława Komorowskiego (58 l.) w Budzie Ruskiej stanęły namioty i zaroiło się od dzieci. Czyżby prezydent elekt zorganizował zjazd rodzinny z okazji wygranych wyborów? Otóż nie, ta gromadka to nie krewni prezydenta. - Komorowscy przygarnęli dzieci powodzian - usłyszeliśmy od sąsiadów polityka PO.

Mieszkańcy Budy Ruskiej, niewielkiej wsi na Suwalszczyźnie, gdzie rodzina Komorowskich od lat ma wiejską posiadłość, trochę się martwili, że teraz raczej będą oglądać swojego sąsiada tylko w telewizji. Prezydent elekt zrobił im jednak niespodziankę i w weekend pojawił się na swoich włościach. Na nich też wokół domu prezydenta stanęły namioty, a ciekawscy mogli zobaczyć sporą gromadę dzieci.

- U prezydenta są dzieci powodzian - tłumaczy nam najbliższy sąsiad Komorowskich. Zresztą nie tylko prezydent pomaga powodzianom. Niedawno cała wieś zbierała pieniądze i zboże na pomoc dla ofiar wielkiej wody z gminy Wilkowo w woj. lubelskim. - Ludzie byli bardzo hojni. Dawali to, co mogli. Jedni pieniądze, inni płody rolne - mówi Józef Tylman, jeden z organizatorów pomocy.

Jednak goście Komorowskich nie pochodzą z Wilkowa. Kim więc są? Współpracownicy Bronisława Komorowskiego milczą na ten temat, tłumacząc, że koloniści nie są oficjalnymi gośćmi prezydenta elekta. Potwierdzają jedynie to, że rzeczywiście wokół domu prezydenta stanęło kilka namiotów, w których zamieszkały dzieci. Mogliśmy tylko podejrzewać, że są one w letniej posiadłości nowego prezydenta za sprawą jego córki Elżbiety (21 l.), która od dawna aktywnie działa społecznie. Udziela się m.in. w warszawskim Klubie Inteligencji Katolickiej i wielokrotnie pracowała z dziećmi na koloniach.

Tym razem jej podopieczni po powrocie do szkoły będą mogli pochwalić się czymś zupełnie wyjatkowym. W końcu mało kto spędzał wakacje u prezydenta Polski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki