KOŚCIÓŁ wprowadza rewolucję w POGRZEBACH: Nie będzie MSZY nad URNĄ. Zmarły musi być w TRUMNIE. Ceny pogrzebu wzrosną!

2011-08-10 11:22

Rodzina zmarłego, która zdecydowała się na kremację zwłok musi wcześniej ustalić z księdzem szczegóły mszy pogrzebowej. Już od października Episkopat Polski wprowadza rewolucyjne zmiany dotyczące pochówków. Kapłan może się nie zgodzić na odprawienie nabożeństwa nad urną z prochami, bo ciało zmarłego podczas mszy musi być w trumnie. Kremacja zwłok jest dopuszczalna przez kościoł, ale dopiero po tym jak nieboszczyk spocznie w trumnie. Pogrzeby będą więc znacznie droższe.

Watykan zaakceptował zmiany w pogrzebach, które wprowadza dokument Episkopatu Polski z 2009 roku. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej" od października zaczną obowiązywać nowe zasady pogrzebów zmarłych w obrządku katolickim.

Zgodnie z rewolucyjnymi wytycznymi nieboszczyk musi leżeć w trumnie w czasie gdy kapłan odprawia mszę świętą. Dopiero po nabożeństwie rodzina może przewieźć zwłoki do krematorium gdzie ciało zostanie spiopielone. Prochy zmarłego w urnie zostaną złożone w grobie.


W kościele ciało w trumnie, na cmentarzu może być w trumnie


"Jeśli ciało zmarłego będzie skremowane, obrzędy pogrzebowe z udziałem rodziny i wspólnoty parafialnej powinny być odprawione przed kremacją (...)Po kremacji urnę należy złożyć w grobie lub w specjalnym kolumbarium, czemu towarzyszyć powinna jedynie najbliższa rodzina" - to fragment dokumentu.

A co jeśli rodzina chce od razu skremować członka rodziny? Tu mogą niestety pojawić się problemy, bo kapłan teoretycznie może odmówić odprawienia liturgii. Duchowni uspokajają, że w takich przypadkach parafie na pewno pójdą rodzinom na ustępstwa, ale dopiero czas pokaże jak będzie w praktyce.

Dlaczego kościół katolicki wprowadza zmiany i czemu kapłan nie może odprawić mszy nad prochami? Księża tłumaczą, że chodzi o to, iż podczas pogrzebu oddaje się cześć ciału, a nie prochom zmarłego.

Już w 1977 r. watykańska Kongregacja Sakramentów i Kultu Bożego wyjaśniała: prochy nie oddają idei "snu" w oczekiwaniu zmartwychwstania - podaje gazeta.

Dla rodziny zmiany w pogrzebach wiązać się oczywiście będą z WIĘKSZYMI WYDATKAMI. Trzeba będzie bowiem zapłacić za pochówek, trumnę, urnę i kremację. Jeśli chodzi o trumnę to kreamatoria też mają swoje wytyczne. Muszą być z surowego drewna, bez metalowych okuć. Te wystawiane w kościołach są inne, bardziej ozdobne, więc dojdzie być może nawet do tego, że trzeba będzie kupić dwie trumny. Poza tym na spopielenie zwłok czeka się nawet dobę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki