Ks. Lemański z Woodstocku prosto na dywanik u abp. Hosera!

2014-08-04 21:30

Ks. Lemański, nie dość, że przyjął zaproszenie Jurka Owsiaka na Przystanek Woodstock, to jeszcze odważył się na nim skrytykować polski Kościół. Taki występek nie może ujść duchownemu na sucho! Ks. Wojciech Lemański jeszcze dzisiaj trafi na dywanik u abp. Henryka Hosera.

Słowa ks. Lemańskiego wypowiedziane na Przystanku Woodstock zdecydowanie nie przypadły do gustu jego przełożonemu - abp. Henrykowi Hoserowi. Na pytanie, czy ks. Lemański nie bał się przyjechać na festiwal organizaowany przez Jerzego Owsiaka, duchowny odpowiedział żartobliwie: "Bardziej obawiałbym się spotkania z konferencją episkopatu Polski, gdyby mi przyszło..." Duchowny stwierdził również również, że "ambiwalentny stosunek Kościoła do WOŚP i Przystanku Woodstock" wynika z... zazdrości.

Zobacz: Ks. Lemański na Przystanku Woodstock: "Biskupi muszą wymrzeć!" A ci już szykują odpowiedź...

Odważne wypowiedzi ściągnęły na nieposłusznego księdza kolejne kłopoty. Arcybiskup Hoser zapowiedział, że jego podwładnego nie ominą konsekwencje. - On testuje nie tylko cierpliwość swojego biskupa, któremu świadomie i dobrowolnie ślubował posłuszeństwo, ale i sporego grona polskich katolików, dla których jego zachowanie - mówiąc eufemistycznie - nie jest czymś chwalebnym. Abp Hoser wykazuje w tej sytuacji nadludzką cierpliwość - powiedział na antenie TVN Tomasz Królak, dziennikarz KAI.

Los kontrowersyjnego księdza jest w rękach abp. Hosera. Do spotkania między duchownymi ma dojść jeszcze w poniedziałek. Rozmowa z przełożonym może zawarzyć o przyszłości ks. Lemańskiego jako duchownego polskiego Kościoła.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki