Ełk. Ksiądz nielegalnie buduje sobie apartament. Po co mu takie luksusy?

2018-11-02 17:25

Parafię ma w Olecku, ale inwestuje w oddalonym o 40 km Ełku. Kupił tam sobie strych i usiłuje zrobić z niego dwupoziomowy apartament. - Rozebrał dach i teraz deszcz zalewa nam mieszkania. W dodatku to budowlana samowolka – skarżą się mieszkańcy kamienicy, ale ks. Andrzej Ż. (44 l.) nic sobie z tego nie robi.

Dwupiętrowa kamienica stoi przy ul. Wojska Polskiego. Jest obłożona rusztowaniem, bo na dachu trwa wielka demolka. Robotnicy zerwali poszycie i wbudowują wykusz, który zwiększy powierzchnię mieszkalną strychu. Będzie tam 140 m.kw.

- Po co księdzu takie luksusy? - zastanawiają się mieszkańcy kamienicy. Dziwią się w dwójnasób, bo ksiądz Andrzej nie tylko nie uzgodnił z nimi swoich budowlanych planów, ale przyjeżdżał „po cywilnemu” jakby chciał utrzymać w tajemnicy fakt, że inwestorem jest osoba duchowna. - Garsonierę sobie tu robi czy co? - snują sensacyjne domysły.

- Mnie nie obchodzi, co tam będzie, byle ksiądz nie uprawiał samowolki. A zgody na tę inwestycję nie ma - mówi Grzegorz Zagraba (43. l.), który niedawno kupił w tej kamienicy odnowione mieszkanie, a teraz deszczówka zalewa mu ściany. - Nawet dachu przyswoicie nie zabezpieczyli. Za chwilę będzie tu grzyb! - pomstuje.

Andrzej Ignatowicz z Powiatowego Inspektoratu Budowlanego potwierdza, że ksiądz buduje nielegalnie. - Z żadnym podaniem do nas nie wystąpił. Wszczęliśmy w tej sprawie postępowanie administracyjne – mówi.

Tymczasem duchowny nie zamierza się tłumaczyć. - To wina mojego pełnomocnika. Zapewniał, że są niezbędne zgody, więcej nie mam nic do powiedzenia. Proszę z pytaniami zwrócić się do Kurii – komentuje i dalej robi swoje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki