Kupmy Kubusiowi wózek. 13-latek z Łukowa jest sparaliżowany

2018-01-29 5:33

Kubuś Łukasiewicz (13 l.) z Łukowa (woj. lubelskie) przeżył potworny wypadek samochodowy. Został najechany przez pirata drogowego tuż przed swoim domem. Chłopiec jest sparaliżowany, ale mimo to pełen radości. Niestety, jego wózek inwalidzki jest już za mały, potrzebny jest większy, który kosztuje 10 tys. zł. Na taki wydatek nie stać rodziców 13-latka.

Los nie jest łaskawy dla rodziny Łukasiewiczów. Trzy miesiące temu urodziła się Ala, siostrzyczka Kuby, u której stwierdzono mukowiscydozę - nieuleczalną chorobę układu oddechowego. Pani Iwona (39 l.) musi opiekować się dziećmi i nie może podjąć pracy. Jej mąż jest emerytem, a jego świadczenia nie wystarczają, by utrzymać rodzinę. - Kiedy pięć lat temu Kubuś wpadł pod samochód, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Według medyków jego mózg obumarł. Kuba był pięć miesięcy w śpiączce - opowiada pani Iwona. - Ale syn się nie poddawał. Wybudził się wbrew prognozom, jednak jest sparaliżowany. Teraz jeździ na wózku inwalidzkim. Ale cały czas rośnie i wózek jest już za ciasny. Nie stać nas na nowy, bo pieniądze musimy dzielić na leczenie dwojga dzieci - dodaje.

Rehabilitacja Kuby to wydatek 90 zł dziennie. Do tego dochodzą wyjazdy do lekarzy i na turnusy rehabilitacyjne. Ala, jego siostrzyczka, ma ciągle nawracające zakażenia, które prowadzą do uszkodzenia płuc i niewydolności oddechowej. Choroba spowodowała też u niej przewlekły stan zapalny trzustki. - Leczenie Ali też kosztuje fortunę. Na wózek dla Kuby już nam nie wystarcza. Prosimy o pomoc, bo nie poradzimy sobie sami - mówi Iwona Łukasiewicz.

Zobacz: Pogorzelcy dziękują SE: Dzięki wam mamy nowy dom

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki