Warszawa. Godzina 16. Joanna Mucha dostojnie wchodzi do sklepu "Pracownia Czasu", który zapewne nie przez przypadek mieści się nieopodal Sejmu. Przeciętna gospodyni domowa nie ma czego szukać w tym miejscu. Tu za zwykłe urządzenie do automatycznego nakręcania zegarka, tzw. rotomat, można zapłacić nawet kilka tysięcy złotych, nie mówiąc już o bajecznie drogich zegarkach na rękę.
Ale to właśnie tam swoje kroki po wyjściu z Sejmu skierowała Mucha. Czego tam szukała? Czyżby wpadł jej w oko elegancki zegarek Magellan Baguette Diamond wart 260 tys. zł? Jak powszechnie wiadomo, polscy politycy z zarobkami wynoszącymi ponad 10 tys. zł do najbiedniejszych nie należą. Jednak ćwierć miliona na tykające cacko to luksus nawet jak na ich kieszenie. - Wcale nie szukałam tam zegarków. Faktycznie są bardzo ładne, jednak zupełnie mi niepotrzebne. Po prostu przyjaciel męża poprosił mnie o odbiór rotomatu, który tam zamówił. A jako że mam blisko, to zaproponowałam mu swoją pomoc - tłumaczy "SE" posłanka. Uff. Czujemy się spokojniejsi!
Magellan 1521 NH Baguette Diamond
To luksusowy szwajcarski zegarek za... ćwierć miliona złotych. Pasek wykonany jest ze skóry krokodyla. Zegarek ozdabia 18-karatowe złoto, diamenty, szafiry i masa perłowa.