Lecą głowy u Schetyny

2009-09-03 13:03

W MSWiA ruszyła fala zwolnień. Posadę stracił już drugi wysoko postawiony współpracownik Grzegorza Schetyny. Ministerstwo tłumaczy, że to efekt oszczędności. "Dziennik" twierdzi jednak, że zwolnienia mają inny podtekst - to echo awantury o awanse.

Jak dowiedział się "Dziennik", pracę stracił właśnie szef policyjnego biura kadr. Dyrektor Krzysztof Łaszkiewicz odebrał swoją dymisję w poniedziałek - gdy tylko wrócił z urlopu. Powód? - Trwa reorganizacja komendy, szef policji ma prawo dobierać swoich najbliższych współpracowników - tak nagłą dymisję tłumaczy rzecznik policji Mariusz Sokołowski, który dodał, że to nie będzie odosobniony przypadek, bo cięcia budżetu spowodują likwidację nawet jednej trzeciej etatów.

Zdaniem "Dziennika", przypadek Łukasiewicza jest jednak bardziej skomplikowany. Oszczędności to jedno, ale tu w grę wchodziły również odrzucone przez prezydenta nominacje generalskie.

- Łaszkiewicz fatalnie przygotował te wnioski - twierdzi anonimowy rozmówca gazety i dodaje, że w dwóch przypadkach faktycznie zawierały one bardzo poważne braki.

Oficjalnie MSWiA oczywiście odcina się od takich spekulacji, ale w rozmowach zakulisowych można usłyszeć zupełnie co innego. "Dziennik", powołując się na swoich informatorów,  twierdzi, że w resorcie trwa szukanie winnych, a wicepremier Schetyna zażądał głów wszystkich winnych przegranej rozgrywki z BBN.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki