Łęczyca: Zazdrosna żona przerwała wybory Miss - FOTKI

2010-10-06 20:30

Zapowiadały się niezapomniane chwile. Trzynaście pięknych dziewcząt z Łęczycy (woj. łódzkie) miało walczyć o koronę najpiękniejszej. Gdy wytwornie ubrane i umalowane miały wejść na scenę, wybory... odwołano.

Nie dopuściła do nich zazdrosna żona mężczyzny, który miał zadbać o muzyczną oprawę wieczoru. Kobieta nie mogła ścierpieć, że uroczystość ma prowadzić dawna koleżanka męża z jego zespołu muzycznego, i zabrała męża z imprezy...

Przeczytaj koniecznie: Medycy ostrzegają: Zazdrość cię oślepi

Konkurs miała prowadzić Joanna N. (22 l.). Kobieta jeszcze kilka miesięcy temu śpiewała w zespole muzycznym Voice. Jego szefem jest Grzegorz Krysiak (33 l.). On podczas wyborów Miss Łęczycy miał zająć się oprawą muzyczną. Nieopatrznie na uroczystość zabrał swoją żonę Wiolettę (33 l.). To przekreśliło wysiłek organizatorów i marzenia pięknych dziewczyn o koronie.

Kiedy pani Wioletta weszła do sali, w której miał się odbyć konkurs, stanęła jak wryta.

- Co ona tu robi? - wysyczała na widok Joanny N.

- Jest konferansjerką - wyjaśnił jeden z organizatorów.

- No to my wychodzimy - zdecydowała i zmusiła męża do opuszczenia sali. A bez niego impreza nie mogła się odbyć.

- Musiałem odwieźć ją do domu, bo zagroziła mi rozwodem - tłumaczy pan Grzegorz. - Chciałem jeszcze wrócić, ale okazało się, że impreza została odwołana.

Patrz też: Krwawa zemsta zazdrosnej modelki: zabiła kochanka, bo rozmawiał z innymi

Według organizatorów wyborów pani Wioletta podejrzewała męża o romans z panią Joanną.

- To bzdury. Nic nas nigdy nie łączyło - twierdzi zdumiona całym zajściem niedoszła konferansjerka.

Jej słowa potwierdza pan Grzegorz. - Spotykaliśmy się tylko na stopie zawodowej.

- Nie lubię tej pani, ale to moja prywatna sprawa - ripostuje zazdrośnica i bagatelizuje zajście: - Nie rozumiem, o co tyle hałasu.

To miały być pierwsze wybory Miss Ziemi Łęczyckiej. Każda z uczestniczek marzyła, że w blasku fleszy i przy aplauzie widowni założy koronę najpiękniejszej. Tymczasem marzenia prysły jak bańka mydlana. Na szczęście pozostała uroda.

Zobacz: Wszyscy zazdrościli Komorowskiemu żony: "Gdyby kiwnęła na chłopa, padłby na kolana"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki