Lepno. Cała wieś żegnała zamordowaną Ewelinkę FOTO

2011-05-27 4:15

Dlaczego?! Córeczko moja! - kiedy okrzyk zrozpaczonej matki rozległ się nad trumną Ewelinki Massalskiej (+ 15 l.), razem z nią płakali wszyscy. Na pogrzeb bestialsko zamordowanej dziewczynki w Lepnie (woj. warmińsko-mazurskie) przyszła cała wieś. Setki osób szły w żałobnym kondukcie, niosąc w dłoniach białe róże - symbol niewinności.

Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską! Ewelinka, o czym pisał "Super Express", została zgwałcona i uduszona przez Bronisława G. (64 l.), mężczyznę z sąsiedniej miejscowości. Zwyrodnialec dopadł ją w lesie, w biały dzień, kiedy wracała ze szkoły do domu. Wieczorem ciało dziecka porzucone w krzakach odnalazł ojciec...

Patrz też: Lepno: Potwór zgwałcił i zabił naszą córeczkę, 15-letnią Ewelinkę Massalską

- Czy tego mordercę można nazwać człowiekiem? - pytał z ambony proboszcz z Lepna, ksiądz Tadeusz Pard. Nie ukrywał, jak trudno mu w tej chwili zapanować nad emocjami. - Nie potrafię mówić w tej chwili o wybaczeniu - stwierdził.

Wszystkim, którzy przyszli pożegnać Ewelinkę, serce krajało się, gdy patrzyli na matkę dziewczynki. Kiedy trumnę składano do grobu, Grażyna Massalska (42 l.) osunęła się na ziemię. - Ona była naszym całym życiem - płakała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki