ŁÓDŹ: Daniel zanim umarł, powiedział kto go zabił

2012-07-31 4:20

Gdy Andrzej P. (58 l.) z Łodzi wbił nóż w klatkę piersiową swojego syna Daniela (+23 l.), ten chwycił za słuchawkę i wykręcił numer alarmowy policji. - Tata mnie zabił - zdołał wycharczeć przez telefon. Chwilę potem już nie żył.

Obaj mężczyźni mieszkali tylko w dwójkę w jednym z bloków przy ulicy Pięknej w Łodzi. Sąsiedzi mówią, że dość często dochodziło między nimi do awantur. Feralnego dnia pokłócili się o pieniądze. Ojciec zarzucił synowi, że ukradł mu 50 złotych. W ataku szału chwycił za nóż i ugodził nim Daniela P. Potem jak gdyby nigdy nic wyszedł z domu.

Zraniony syn zadzwonił na policję i powiedział, co się stało. Nim jednak nadeszła pomoc, już nie żył. Jego ojciec trafił do aresztu. Łódzki sąd skazał go właśnie na 10 lat więzienia za zabójstwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki