Łódź. kierowca tira Stanisław B.: Nie zauważyłem, że zabiłem

2011-08-05 4:00

Przerażający wypadek w centrum Łodzi. Stanisław B. (48 l.), kierowca tira, nie dostrzegł przechodzącej po pasach kobiety. Rozjechał ją i dodał gazu. Dopiero na następnym skrzyżowaniu zatrzymali go świadkowie wypadku. Nie mógł uwierzyć, że zabił.

Przejechał kobietę

Kierowca rozpoczął manewr skręcania. Z relacji świadków wypadku wynika, że zahaczył kobietę prawą stroną maski. Upadła, naczepa przejechała po niej wszystkimi kołami. Tir jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Inni kierowcy ruszyli za nim w pościg. Na następnym skrzyżowaniu udało się go zatrzymać. Stanisław B. wpadł w szok, gdy dowiedział się, że zabił.

Kierowca był trzeźwy. Po przesłuchaniu został zwolniony. Policjanci ustalają teraz, kim była ofiara. Jej ciało zostało zmasakrowane, a nie miała dokumentów.

Ciężarówka jechała ul. Kilińskiego. Na skrzyżowaniu z Przybyszewskiego Stanisław B. chciał skręcić w prawo. Paliło się czerwone światło z zieloną strzałką zezwalającą na skręt.

- Rozejrzałem się - mówi kierowca. - Przez moment widziałem kobietę na przejściu dla pieszych. Spojrzałem w drugą stronę i znów w kierunku pieszej. Już jej nie zobaczyłem. Byłem pewien, że zdążyła przejść.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki