Historia tego drobnego mężczyzny przypomina film sensacyjny. Przed laty Dawid Ł. razem z rodzicami wyjechał na stałe do Norwegii. Tam zakochał się w dziewczynie muzułmance i dla niej przeszedł na islam. Uczył się arabskiego, studiował Koran, a mimo to rodzina wybranki go nie zaakceptowała. Jednak nowa religia wciągnęła chłopaka. W 2014 r. przez Turcję przedostał się do opętanej wojną domową Syrii. Tam, według śledczych, wstąpił do organizacji terrorystycznej i jako brat Dawood Hadad przeszedł szkolenie i brał udział w działaniach bojowych. W kwietniu 2015 r. wrócił do Norwegii. Został zatrzymany, gdy w listopadzie tego samego roku wylądował na lotnisku w Warszawie. Trafił do pilnie strzeżonej celi aresztu w Piotrkowie Trybunalskim.
Wczoraj stanął przed łódzkim sądem. - Oskarżam Dawida Ł. o to, że na terenie Syryjskiej Republiki Arabskiej brał udział w zorganizowanym związku o charakterze zbrojnym pod nazwą Muzułmański Ruch Świt Syrii, który miał na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym - grzmiał prokurator Sebastian Faliszewski. - Polegały one na zastraszeniu wielu osób poprzez grożenie im pozbawieniem życia, zmuszaniu organów władzy publicznej do podjęcia określonych czynności, w tym mających na celu ochronę bezpieczeństwa ludności, groźbach wywołania zakłóceń ustroju poprzez obalenie organów władzy państwowej, a następnie wprowadzeniu struktury opartej na prawie szariatu.
Przed sądem i w trakcie śledztwa Dawid Ł. nie przyznał się do winy i uparcie milczał. - Odmawiam odpowiedzi na to pytanie - powtarzał niezmiennie.
Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadł jego znajomy, mieszkaniec Sopotu Marcin C. (47 l.). On odpowiada za ukrywanie przed organami ścigania powiązań Dawida Ł. z organizacjami terrorystycznymi.
Zobacz: Matka zastępcza trzymała dzieci w klatce dla psa i atakowała je nożem. HORROR w Rybniku
Przeczytaj też: Tragedia w Dobroszycach. 8-latek zmarł w szkole w czasie lekcji
Polecamy: Słubice: Uprowadzoną kobietę odnaleziono w Niemczech