Lotnisko Kraków-Balice ZAMKNIĘTE. Samoloty uziemione przez 17-metrowy DŹWIG

2011-07-05 10:58

Pasażerowie, którzy chcą wylecieć z krakowskiego lotniska Balice muszą uzbroić się w cierpliwość. Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków-Balice będzie zamknięty aż do godziny 17. Powód zamknięcia - na terenie oddalonym 500 metrów od lotniska odbywają się prace budowlane prytwanego inwestora, który na placu budowy postawił 17-metrowy dźwig. Maszyna stała się przeszkodzą dla startujących i lądujących maszyn.

Drugie, po Warszawie największe lotnisko w Polsce sparaliżowane! Z pasa startowego portu lotniczego im. Jana Pawła II aż do godz. 17 nie wystartuje żaden samolot. O lądowaniu też nie ma mowy. A wszystko przez 17-metrowy dźwig, który pracuje na działce oddalonej 500 metrów od lotniska.

Już w poniedziałek nad Balicami samoloty nie latały przez ponad dwie godziny. Po południu obowiązywał też zakaz lądowania. Wczoraj nie wylądowało i nie wystartowało 11 maszyn. Przekierowano je do Katowic i Warszawy oraz na czeskie lotniska.

Patrz też:
Boeing 787 Dreamliner - NAJNOWOCZEŚNIEJSZY samolot świata na lotnisku Okęcie ZDJĘCIA, WIDEO

Zanim na budowie pojawił się dźwig zdążyły się wzbić w powietrze tylko dwa samoloty. Władze lotniska jeszcze przez rozpoczęciem prac próbowały dogadać się z inwestorem. Do porozumienia nie doszło, a budowalniec zapowiedział, że dźwig pod lotniskiem może stać nawet przez tygodnie.

PLL LOT skarżą się, że wykonawca nawet nie powiadomił przedstawicieli portu lotniczego i przewoźników, że dźwig od wtorkowego poranka będzie blokował ruch lotniczy. Przewoźnicy zapewniają, że pasażerowie odwołanych lotów na ich koszt zostaną przeniesieni na inne lotniska.

Lotnisko Kraków-Balice
tylko w zeszłym roku obsłużyło prawie 3 mln pasażerów. W sezonie letnim oferuje bezpośrednie połączenia z 46 portami w Europie i Ameryce Północnej. Operuje z niego 17 przewoźników w tym 12 tradycyjnych i pięć tzw. tanich linii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki