Małgorzata Bednarczyk: Rozjechał mnie tir

2010-11-25 4:36

Małgorzata Bednarczyk (44 l.) z Radzynia Podlaskiego nigdy nie zapomni olbrzymiego tira, który staranował ją jadącą na rowerze. Do dziś nie może uwierzyć, że z wypadku wyszła jedynie poobijana.

Koło ciągnika siodłowego, które zniszczyło rower, przejechało kilka centymetrów od jej ciała, ale potężne koła naczepy sunęły prosto na nią. Pani Małgorzata nie wie, jak to się stało, że udało jej się uciec spod kół ciężarówki. - Jeszcze chwila i byłoby po mnie - mówi przerażona. - Osierociłabym troje dzieci.

Przeczytaj koniecznie: Wypadek w Żulicach: Kierowca zabił matkę i jej 7-letniego syna

Do wypadku doszło tuż po godz. 15 na ul. Lubelskiej w Radzyniu. Pani Małgorzata jechała ścieżką rowerową pewna bezpieczeństwa. Niestety, przejeżdżąjąc przez przecinającą ścieżkę jezdnię, zderzyła się z ciężarówką, która zajechała jej drogę. Kierowca ciężarówki, Michaił V. (47 l.), nie zauważył rowerzystki, po zdarzeniu był w szoku. Policjanci ukarali go mandatem, dostał też 6 punktów karnych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki