Marta W. zginęła w drodze do ukochanego

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz

19-latka zginęła w drodze do ukochanego

2013-11-04 3:20

Nie miała szans przeżyć tego wypadku. Marta W. (†19 l.) spieszyła się na spotkanie z ukochanym. Zatrzymała się na przejeździe kolejowym w Witnicy (woj. lubuskie) i przepuściła przejeżdżający pociąg. Niestety, nie zauważyła, że z drugiej strony pędzi w jej kierunku szynobus. Wjechała na tory...

- To była taka radosna, dobra dziewczyna - wspominają Martę najbliżsi. - Trudno uwierzyć, że jej już nie ma. Marta świata nie widziała poza swym ukochanym. Kiedy wydarzyła się tragedia, jechała właśnie się z nim zobaczyć. Gdy dotarła do feralnego przejazdu, zatrzymała się przed torami i wyjęła telefon komórkowy. Zadzwoniła do chłopaka. - Zaraz u ciebie będę! - rzuciła do słuchawki i rozłączyła się. Pociąg, który przepuszczała, już przejechał. Marta wcisnęła pedał gazu i jej ford mondeo wjechał na torowisko. Po chwili rozległ się przerażający huk. Auto dziewczyny zostało dosłownie zmiażdżone przez szynobus.

Zobacz: Wypadek we Wrocławiu: 8 osób w szpitalu po zderzeniu busa z Audi

Świadkami tragedii byli Artur Modrzejewski (24 l.) i Bartłomiej Leszczyk (25 l.). - Najpierw usłyszeliśmy gwizd szynobusu, po nim straszliwy huk, tak jakby maszynista w ostatniej chwili zobaczył wjeżdżające na torowisko auto i dopiero wtedy dał sygnał ostrzegawczy - mówią. Na miejscu błyskawicznie pojawiło się pogotowie. Zakrwawioną, nieprzytomną dziewczynę ratownicy z trudem wydobyli z auta. Pomimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować jej życia.

W środę Martę pochowano na cmentarzu w wiosce pod Bogdańcem w Lubuskiem.

Czytaj: Wypadek w Częstochowie: Potrącił ich pociąg gdy zapalali znicz, by uczcić kolegę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki