Matki niepełnosprawnych dzieci: Niesiołowski z nas szydzi! Wstydź się pośle!

2014-03-22 3:00

Zdesperowane matki z niepełnosprawnymi dziećmi okupują Sejm! Walczą o wyższe zasiłki, o życie swoje i swoich rodzin! Liczą też na wsparcie polityków! A co otrzymują? Jedni politycy unikają ich, a inni szyderczo śmieją się im prosto w twarz! Stefan Niesiołowski (70 l.) z PO zarzucił biednym matkom, że wykorzystują dzieci do walki politycznej.

- On z nas kpi. Śmieje się z nas. Niech to powie mojej córce - mówi ze łzami w oczach Elżbieta Karasińska, mama 16-letniej Agaty. - Zakpiłem? Na czym to polegało? Ordynarnie mnie obrażały - odpowiada Niesiołowski.

Od środy w Sejmie w holu głównym trwa protest mam z niepełnosprawnymi dziećmi. Śpią na fotelach lub rozłożonych na posadzce kocach. Jedzenie donoszą im znajomi i Kancelaria Sejmu. I opowiadają swoje dramatyczne historie. Elżbieta Karasińska ma dla siebie i córki około 1000 zł miesięcznie. Niemal głoduje! Inne matki także żyją w nędzy: otrzymują 153 zł zasiłku. Do tego dochodzi świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 620 zł i 200 zł rządowej pomocy. Nic dziwnego, że liczą na pomoc polityków!

Bo los na przykład niepełnosprawnego posła jest o wiele lepszy. Jan Libicki (43 l.), który po Sejmie jeździ na wózku inwalidzkim, poza pensją 12,5 tys. zł dostaje 6 tys. zł na zatrudnienie asystenta, który pomaga mu w przemieszczaniu się. A matki chcą jedynie, by rząd uznał ich opiekę nad dziećmi jako pracę i przyznał im najniższą krajową pensję.

Zobacz: Okupacja Sejmu przez rodziców niepełnosprawnych dzieci. Czego żądają od premiera?

Większość polityków udaje, że ich nie widzi i omija szerokim łukiem. Gdy kobiety podeszły do Niesiołowskiego, ten zaczął je obrażać. - Wykorzystują dzieci do walki politycznej - rzucił. Po chwili odszedł z szyderczym uśmiechem. - Jak można tak szydzić z chorych dzieci? On z nas kpi - mówi Elżbieta Karasińska i wytyka, że polityk, który zarabia kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, nie wie, co to jest głód!

Stefan Niesiołowski nie chce słyszeć o niepełnosprawnych dzieciach. - Nie interesuje mnie to, co mówią. Awanturowali się. Ordynarnie mnie obrażali - mówi Super Expressowi. I się odgraża: - Prawda jest taka, że gdyby to nie były ciężko doświadczone kobiety, gdyby nie były z tymi dziećmi chorymi... To mnie powstrzymało, że nie zareagowałem, tylko wyszedłem i nie powiedziałem słowa, bo kto inny dostałby bardzo mocną reakcję A oni są w tak trudnej sytuacji, że sobie dałem spokój. Natomiast nic nie upoważnia do ubliżania i chamstwa. W piątek minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz (33 l.) zapowiedział, że we wtorek rząd zajmie się projektem dotyczącym opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych. Tyle że w Sejmie są rodzice z nieletnimi dziećmi. Ich te przepisy nie dotyczą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki