Miał mniej niż roczek, kiedy nowotwór zaatakował. Do lekarza czekał 3 miesiące!

2016-08-23 15:50

Gdy rodzice maleńkiego Kubusia zauważyli, że oczko ich synka lekko zezuje, lekarze ich uspokajali. Mówili im, że to normalne i że na pewno przejdzie do czasu, gdy malec skończy 12 miesięcy. Ci jednak, zamiast poprawy, obserwowali tylko pogorszenie. Zapisali więc syna do okulisty i aż trzy miesiące czekali na wizytę, która miała zmienić ich życie. Diagnoza? Duży nowotwór złośliwy oka. Koszt leczenia? 1,5 miliona albo 1,5-roczny chłopiec straci oko na zawsze. To kwota, która przekracza ich możliwości, ale są gotowi walczyć do utraty sił o zdrowie syna. Pomóżmy rodzicom Kubusia zebrać tę kwotę! Dla każdego z nas to tylko kilka złotych, a dla malucha to nadzieja na wygraną z potwornym nowotworem i normalne dorastanie.

Mały Kubuś miał urodzić się zdrowy, rumiany i pełny sił. Podczas porodu zachłysnął się wodami płodowymi i swoje pierwsze dni spędził w inkubatorze, lecząc się antybiotykami na zapalenie płuc. Wydawać by się mogło, że to wystarczający cios dla rodziców, którzy marzyli jedynie o tym, by wziąć w ramiona swojego nowo narodzonego syna i mocno go przytulić. Gdy chłopiec doszedł do siebie i wrócił wraz z mamą i tatą do domu, do oczekującego na niego starszego braciszka, nastąpiła pora ich rodzinnej sielanki. Nie trwała jednak długo. Po kilku miesiącach rodziców Kubusia coraz bardziej niepokoiło zezujące oczko synka. Widzieli je już wcześniej, ale wtedy lekarze ich uspokajali - twierdzili, że to normalne i minie wraz z rozwijaniem się chłopca. Rodzice dla pewności postanowili zapisać go do okulisty. Na umówioną wizytę czekali trzy miesiące. Nie wiedzieli, że każdego dnia tego oczekiwania guz w oku ich maleńkiego synka rósł i rósł. Może gdyby lekarz zbadał go wcześniej, wszystko potoczyłoby się inaczej. Okulista postawił diagnozę: retinoblastoma – duży nowotwór złośliwy oka – siatkówczak. Niespełna 1,5 roczny chłopiec został natychmiast poddany chemioterapii. Pomogła, owszem. Ale za mało i lekarze podjęli decyzję - oko trzeba usunąć. Zrozpaczeni rodzice szukali sposobu, by nie skazywać dziecka na kalectwo do końca życia i udało im się go znaleźć! Okazało się, że istnieje klinika, która z 11-letnim doświadczeniem i 99% skutecznością stosuje specjalny rodzaj chemioterapii podawanej przez tętnicę udową bezpośrednio do oka. Wieść o kosztach, jakich wymaga takie leczenie, zmazała im jednak uśmiech z twarzy. I tu pojawia się nasza rola: pomóżmy im uzbierać 1,5 miliona złotych na leczenie ich syna! Oni nie są w stanie - mimo stałego wsparcia rodziny i przyjaciół, ta kwota przekracza ich możliwości. Każda złotówka się liczy - dla Ciebie to tylko kilka złotych, a dla nich krok bliżej do ocalenia życia i zdrowia syna.

Jeśli chcesz pomóc Kubusiowi, zrób przelew. Oto dane:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem:

“635 pomoc dla Kubusia Zarębskiego”

wpłaty zagraniczne:

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Więcej szczegółów znajdziesz tutaj.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki