dziecko, niemowlę

i

Autor: Eastnews

Miał odparzenia, "wyglądał jakby ledwo żył". Skrajnie wyczerpany NIEMOWLAK trafił do szpitala

2016-08-22 17:25

Do szpitala w Bytomiu trafił skrajnie zaniedbany i wycieńczony 4-miesięczny chłopczyk. Miał odleżyny na twarzy, był od dawna niekarmiony i nieprzewijany. Uratowała go znajoma rodziców, która zadzwoniła po pogotowie.

- Prawdopodobnie leżał sam. Leżał i leżał. Matka tłumaczyła, że nie chciał jeść ani pić - powiedział w rozmowie z TVN24 Tomasz Bobrek, rzecznik bytomskiej policji. Rodzice chłopca to młodzi ludzie (matka ma 22 lat, a ojciec 21), których bardziej niż dziecko interesują imprezy. Mieszkają przy ul. Konopnickiej w Bytomiu. Policja często tam interweniowała, wzywana z powodu zakłócania ciszy nocnej. Jednak jedyną "karą" były upomnienia. O tragicznym stanie niemowlaka zaalarmowała znajoma rodziny. Pogotowie zabrało chłopca do szpitala. Tam okazało się, że maluch jest skrajnie wycieńczony, nie jadł i nie był przewijany od dawna. Miał również zmiany skórne od odleżyn. - Matka tłumaczyła, że nie chciał jeść ani pić - kontynuował policjant. - Wyglądał, jakby ledwo żył - określiła stan chłopca kobieta, która zadzwoniła po pogotowie.

Poza niemowlakiem, para z Bytomia ma półtoraroczną córeczkę. Ku zaskoczeniu policjantów, dziewczynka była w dobrym stanie. Mieszkanie również wyglądało na zadbane. W momencie interwencji mundurowych, rodzice dzieci byli trzeźwi. - Gdyby nie telefon znajomej, jeszcze kilka dni i mógłby już nie żyć. Matka nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Mówiła, że dziecko nie chciało jeść i pić. Jakby nie wiedziała, jak zająć się dzieckiem. Może przy pierwszym ktoś jej pomagał i teraz została sama? - zastanawiał się mundurowy.

Co dalej stanie się z chłopcem? Póki co wciąż przebywa w szpitalu. Potem o jego losie zdecyduje sąd. Dziewczynką zajęła się babcia. Rodzice natomiast usłyszeli zarzuty narażania dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zostali również objęci dozorem policyjnym. Za zarzucany czyn grozi im do 5 lat więzienia.

Zobacz też: SZOK! Zaatakował kobietę w sądzie i oblał jej twarz kwasem

Gdyby nie telefon znajomej, jeszcze kilka dni i mógłby już nie żyć. Matka nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Mówiła, że dziecko nie chciało jeść i pić. Jakby nie wiedziała, jak zająć się dzieckiem. Może przy pierwszym ktoś jej pomagał i teraz została sama? (http://www.tvn24.pl)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki