MIĘDZYRZEC PODLASKI, Karol Krogulec i Karolina Miłosz: Oszukaliśmy śmierć ZDJĘCIA

2011-08-25 22:14

Zajrzeli śmierci w oczy. Poczuli na plecach jej lodowaty oddech. Dosłownie... W stronę zaparkowanego na poboczu nissana Karoliny Miłosz (20 l.) i Karola Krogulca (22 l.) pędził wielki tir. Widzieli, jak miażdży stojące za nimi na światłach auta. Kiedy ciężarówka dotarła do nich, wyhamowała. Nic im się nie stało. Zginął za to kierowca, który chwilę wcześniej ustąpił im miejsca...

Gdyby dojeżdżając do czerwonych świateł nie wyprzedzili opla... Gdyby jadący przed nimi starszy mężczyzna nie zjechał na pobocze, by ich przepuścić... Gdyby... Karolina i Karol wciąż są w szoku po tym strasznym wypadku. Wiedzą jedno: oszukali śmierć, uniknęli zmiażdżenia przez tira, którego prowadził 45-letni Słowak, Alfred P.

Do tragedii doszło na obwodnicy Międzyrzeca Podlaskiego, w miejscu, gdzie ruch odbywa się wahadłowo. Karolina i Karol czekali na czerwonym świetle. Przed nimi i za nimi ciągnął się sznurek aut. - Kiedy dojeżdżaliśmy do świateł, wyprzedziliśmy starszego pana w oplu - opowiada Karol. - Uprzejmie zjechał na prawą stronę...

Chwilę później do zwężenia drogi podjechał tir. Jego kierowca chciał ominąć kolejkę. Nagle zauważył ciężarówkę nadjeżdżającą z przeciwka. By uniknąć zderzenia, wjechał w stojące osobówki.

Karol spojrzał w lusterko i krzyknął z przerażenia. - Widziałem, jak staranował opla - mówi wstrząśnięty. - To mogliśmy być my!

Dlaczego prowadzący tira Słowak tak się zachował? Sprawę bada policja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki