Miłochów: 12-letni Krzyś Bialik udusił się kajzerką

2011-02-25 3:30

Rodzice Krzysia Bialika (+ 12 l.) z Miłochowa (woj. dolnośląskie) odchodzą od zmysłów. Ich syn zadławił się bułką z szynką i zmarł. Wieczorem mama podała Krzysiowi bułkę posmarowaną masłem, z plasterkiem szynki.

Chłopiec, jedząc kanapkę, powędrował do drugiego pokoju. Nagle kęs bułki utknął mu w przełyku. Krzyś zaczął się dusić, straszliwie przy tym charcząc. Był w szoku i nie wiedział, co się z nim dzieje. Dodatkowo chłopiec dostał szczękościsku i przygryzł sobie język, co spowodowało mocne krwawienie.

Patrz też: Służew, zabójstwo 14-letniej Eweliny. Jacek U. przyznaje się do zbrodni: Porwałem, zgwałciłem i udusiłem

Rodzice próbowali go ratować, wezwali też karetkę pogotowia. Na próżno. Chłopiec zmarł. Dlaczego doszło do tragedii? Tego nikt nie wie. Krzyś chorował na schizofrenię paranoidalną, ale nie miał problemów z przełykaniem. Fizycznie był zdrowy.

Jak ratować dziecko

Kiedy dochodzi do zakrztuszenia, dziecko należy ustawić w pozycji półsiedzącej, tak aby sylwetka była pochylona w dół. Trzeba próbować wywołać kaszel i poklepywać z wyczuciem w środek pleców. Należy również, nawet palcem, wyciągnąć ciało stałe zalegające w gardle.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki