Mimo prokuratorkich zarzutów, wstąpił do PO!

2009-03-19 19:30

Czy o takich standardach w Platformie Obywatelskiej mówił Donald Tusk wyrzucając z partii senatora Tomasza Misiaka? Okazuje się, że do PO wstąpił właśnie bytowski radny powiatowy, który ma zarzuty oszustw podatkowych na 6,4 mln złotych!

Mirosław G., który niedawno został pełnoprawnym członkiem Platformy, ma poważne kłopoty z prawem. Prokuratura rok temu postawiła mu zarzuty oszustw na 6,4 mln zł oraz fałszowania dokumentów i poświadczenia nieprawdy.

- Niektóre media ponownie wywlekają tę sprawę. Pewnie dlatego, że wstąpiłem do Platformy Obywatelskiej - komentuje radny.

Mirosław G. jest właścicielem stacji paliw. Jego transakcje sprawdził Urząd Kontroli Skarbowej w Słupsku. Uznał, że radny handluje lewą benzyną i w związku z tym oszukuje na podatku akcyzowym i VAT - pisze "Głos - Dziennik Pomorza".

Prokuratura wszczęła śledztwo w październiku 2007 roku, stawiając radnemu G. zarzuty. Razem z radnym zarzuty usłyszeli także inni przedsiębiorcy z całej Polski, którzy handlowali z firmą radnego nielegalnym paliwem. Mirosław G. był typowym słupem, a dwaj pierwsi byli już karani za podobne przestępstwa - podaje gazeta.

- Zarzuty oparte są na słabych dowodach - ocenia Grzegorz Wołek, adwokat Mirosława G. - Prokuratura dała wiarę Urzędowi Kontroli Skarbowej. Nie ma dowodów, że mój klient wiedział, iż kupuje nielegalne paliwo.

Czy prokuratura podtrzyma stawiane zarzuty, zależy od kontroli, jaką wciąż prowadzi "skarbówka".

Niezależnie od ostatecznych ustaleń, warto zadać pytanie: czy człowiek, któremu postawiono tak poważne zarzuty, powinien być członkiem partii, i to w dodatku rządzącej? Ciekawe, jak do sprawy ustosunkują się władze centralne PO, które niedawno z hukiem wyrzuciły senatora Misiaka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki