Minister Grabarczyk: Wstydzę się i przepraszam. Kolej znowu nawaliła. Premier obroni ministra infrastruktury

2011-01-04 12:28

Przez bałagan na kolei, przez który podczas powrotów ze świąt Bożego Narodzenia i sylwestra cierpiały tysiące pasażerów, raczej nie straci stołka minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. On sam nie poda się do dymisji, bo chociaż wstydzi się i przeprasza to nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nawaliła kolej, bo brakuje sprawnych lokomotyw i wagonów – mówi wprost.

Los ministra Grabarczyka rozstrzygnie się podczas głosowania w Sejmie o wotum nieufności. Szefa resortu infrastruktury broni premier Donald Tusk. Po jego stronie stanie najpewniej także cała koalicja rządząca. Minister nie musi się więc bać, że straci pracę.

Po odwołaniu prezesa PKP Andrzeja Wacha oraz zdymisjonowaniu wiceministra infrastruktury Juliusza Engelharda stanowiska stracili też współpracownicy prezesów innych spółek kolejowych. Grabarczyk, który był gościem programu Moniki Olejnik w Radiu Zet wystawił sobie pozytywną ocenę dokonań. Jego zdaniem nie tylko horror z pociągami składa się na ocenę jego dokonań. Grabarczyk chwali się osiągnięciami w innych sektorach infrastruktury -  budową dróg, falochronu i portu gazowego.

Przeczytaj koniecznie: PKP wozi Polaków jak bydło, a posłów jak królów

Wyraził jednak skruchę. - I wstydzę się i przepraszam. Ja nie zmieniłem zdania, za wszystko, co dzieje się w infrastrukturze złego i dobrego... - stwierdził. Winą za bałagan obarcza kolej. - Kolej nawaliła. Mimo, że wszystkie sprawne wagony zostały w tym dniu włączone do składów, okazało się, że jest ich za mało – wyjaśnił.

- Kolej nie dysponuje w tej chwili sprawnym taborem. W ciągu ostatnich lat praktycznie niewiele nowych wagonów, lokomotyw, jednostek elektrycznych zostało zakupionych przez spółkę – dodał.

- Liczba sprawnych wagonów spadła, a szansę na poprawę dramatycznej sytuacji podróżnych widzi w przetargu na zakup  nowych 20 jednostek elektrycznych. - Mam nadzieję, że ten przetarg zostanie rozstrzygnięty jeszcze wiosną tego roku, mamy też w planach modernizację istniejących wagonów, to jednak jest kosztowana inwestycja – tłumaczył.

- W ruchu jest określona liczba wagonów, cały stan, jaki był w tym dniu do dyspozycji został uruchomiony. Były też uruchomione dodatkowe składy. Kolej po raz kolejny nie zdała egzaminu – podsumował minister Grabarczyk.

Zwiększenie wydatków w 2011 roku jest możliwe, bo wynik finansowy spółki Intercity w drugim półroczu 2010 roku poprawił się tak, że będzie można sfinansować remonty.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki