Minister Radosław Sikorski wytoczył proces wydawcy „Faktu” Ringier Axel Springer Polska za to, że na stronach internetowych portali należących do koncernu pojawiają się pełne nienawiści, przesycone antysemityzmem komentarze. Gazeta przeprosiła i zawiesiła działanie swojego forum internetowego, ale to ministrowi nie wystarcza.
Zapowiedział, że pozwu nie wycofa. Domaga się też regulacji, które jednocześnie będą chroniły wolność w internecie i eliminowały nawoływanie do agresji, przemocy, nienawiści rasowej i wyznaniowej.
W programie „Kropka nad i” tłumaczył, że jego ostra wypowiedź ze słynnym już stwierdzeniem „DORŻNĄĆ WATAHĘ” nie może się równać z siłą wpisów antysemickich.
Przeczytaj koniecznie: Sikorski PIĘKNIEJSZY od Tuska - tak Polki zdecydowały w SONDAŻU
- To było pojechanie po bandzie, ale nie wykroczenie poza bandę. To było w konwencji wiecu, z uśmiechem na twarzy. Czym innym jest zniesławienie czy nawoływanie do przemocy. Mówienie Sikorski, ty idioto, jest OK. Sikorski, ty żydzie, do gazu z tobą, już nie jest. To różnica – przekonywał.
Przy okazji tłumaczył, że przez wpisy internautów zostaje nadszarpnięty nie tylko jego wizerunek, jako ministra spraw zagranicznych, ale także wizerunek kraju, który reprezentuje na arenie międzynarodowej.
- Polsce szkodzi też, i utrudnia mi promocję kraju, gdy w internecie publikuje się tak drastyczne, rażące treści antysemickie – stwierdził.